You are currently viewing <strong>Co można robić po prawie bez aplikacji?</strong>

Co można robić po prawie bez aplikacji?

Dziś kilka słów na temat tego, co można robić po prawie, jeżeli nie mamy w planach robienia aplikacji. Wpis powstał na bazie filmu i podcastu, dla osób, którym wygodniej jest czytać niż słuchać. Jeżeli wolisz posłuchać na ten temat, możesz to zrobić tutaj:

Na początek jednak krótkie wyjaśnienie. Ten wpis powstaje dlatego, że w jednym z filmów z Q&A na moim kanale na YouTube pojawiło się pytanie o to, co można robić po prawie bez aplikacji. Ja odpowiedziałam tam, że tak naprawdę możemy robić mnóstwo rzeczy i nie sposób ich wszystkich zebrać i wymienić w zamkniętym katalogu. I oczywiście dalej to twierdzenie podtrzymuję, ale pomyślałam też że warto kilka pomysłów czy inspiracji zebrać dla Was w jednym miejscu.

Ta pogadanka jest stworzona wspólnymi siłami, moimi i moich obserwatorek, i obserwatorów na Instagramie, którzy podrzucali swoje pomysły na to, co można robić po prawie bez aplikacji, albo dzielili się tym, czym sami zajmują się zawodowo. I pomyślałam, że ten materiał jest świetną opcją, żebyście Wy podzieliły się/podzielili się swoimi doświadczeniami i inspiracjami w komentarzu.  Myślę, że taka wymiana doświadczeń będzie niezwykle cenna.

Praca w kancelarii bez aplikacji

Pierwszą propozycją, która przyszła mi na myśl w tym temacie, jest oczywiście to, co ja sama robię. Pracuję jako prawniczka w kancelarii adwokackiej, przygotowuję projekty pism, opinii prawnych i zajmuję się researchem prawnym. Ja wprawdzie skończyłam aplikację adwokacką, która pozwoliła mi zdobyć na pewno spore doświadczenie zawodowe, bardzo dużo się dzięki niej nauczyłam. Bo kiedy stawałam na rozprawach, to czułam się dużo lepiej, kiedy wiedziałam, że operuje na dobrze przygotowanym wcześniej materiale 🙂 Kiedy w sprawie mam zrobiony porządny research prawny i kiedy bazuje na dobrze napisanych pismach procesowych. Ale aplikacja absolutnie do wykonywania tego typu pracy, jak ja wykonuję nie jest konieczna.

Dostałam kiedyś pytanie o to, czy jest w kancelariach zapotrzebowanie na tego typu osoby. Nie jestem w stanie na nie jednoznacznie odpowiedzieć. 

Ja z moją kancelarią jestem związana już od 9 lat, zaczynałam tam na praktykach studenckich. Po drodze zdarzało mi się współpracować z innymi kancelariami. Nie szukałam pracy w międzyczasie w innej kancelarii, ani nie prowadziłam w tym temacie żadnych badań na rynku pracy.  Jeżeli macie jakieś doświadczenia, którymi możecie się podzielić, to zachęcam.

Myślę, że dużo zależy zarówno od lokalnego rynku, jak i od profilu danej kancelarii.  Pewnie mniejsze zapotrzebowanie będzie w małych, indywidualnych kancelariach, które zajmują się w dużej mierze na przykład sprawami karnymi, no bo umówmy się, pewnie częściej będą potrzebni tam chociażby aplikanci, którzy mogą występować przed sądami – ale uwaga, ja pracuję w takiej właśnie kancelarii, więc nie jest to regułą. Częściej pewnie takie osoby będą mogły znaleźć pracę w większych kancelariach, zajmujących się chociażby prawem gospodarczym, które mają mniejszy udział spraw sądowych.

Praca po prawie bez aplikacji – firmy, korporacje

Praca w kancelarii nie jest oczywiście jedyną drogą, bez aplikacji możecie szukać pracy w rozmaitych firmach/korporacjach, gdzie z powodzeniem możecie zajmować się właśnie researchem, sporządzaniem opinii prawnych, projektów pism, umów.

Możecie też świadczyć w ramach takiej pracy doradztwo prawne, czyli krótko mówiąc pracować z klientami, negocjować umowy. Takie propozycje też padały od moich obserwatorek, pojawiały się osoby na co dzień zajmujące się analizowaniem umów, pojawiały się też osoby pracujące jako konsultanci w doradztwie podatkowym, osoby pracujące na stanowisku prawnika w funduszach inwestycyjnych, czy specjaliści do spraw AML czyli anty money laundering, czyli zajmujący się  przeciwdziałanie praniu pieniędzy, czy finansowaniu terroryzmu na przykład w bankach. Są osoby, które pracują jako specjaliści od prawa ochrony danych osobowych, a po wprowadzeniu słynnego RODO zapotrzebowanie na osoby posiadające wiedzę w tym zakresie znacznie wzrosło. Tak naprawdę możliwości jest sporo, w zależności od tego jaka dziedzina prawa Cię interesuje i w jakiej dziedzinie masz wiedzę. Możesz pracować w działach HR jeżeli specjalizujesz się w prawie pracy, możesz pracować w działach księgowości i tak dalej, i tak dalej.

Urzędy, organy administracji publicznej – prawnik bez aplikacji

Bez aplikacji możesz też szukać pracy w urzędach, w administracji publicznej, w jednostkach samorządu terytorialnego. Możesz pracować w sądzie czy prokuraturze, na przykład jako asystent sędziego, czy asystent prokuratora. Do wykonywania tych zawodów nie jest potrzebne ukończenie aplikacji. W odpowiedziach do mojego pytania na stores pojawiła się też podpowiedź, że jeżeli połączymy wiedzę prawniczą ze znajomością języków, to możemy rozważyć szukanie pracy w instytucjach unijnych, w ambasadach, konsulatach czy organizacjach międzynarodowych. Niejednokrotnie prawników do współpracy poszukują też organizacje pozarządowe.

Własna działalność po prawie bez aplikacji

Oczywiście możesz też otworzyć własną działalność i świadczyć doradztwo prawne. 

Wprawdzie nie będziesz mógł/mogła reprezentować swoich klientów przed sądem, ale możesz udzielać porad prawnych, sporządzać projekty umów czy pism procesowych. Wiele osób wybiera taką drogę i skutecznie się w niej odnajduje. Wydaje się to dość proste, zwłaszcza w dobie internetu, kiedy łatwo możemy się wykreować na specjalistę w danej dziedzinie. Przestrzegałabym przed zakładaniem własnej działalności dwa tygodnie po obronie pracy magisterskiej, kiedy nie mamy żadnego doświadczenia.

Ja na przykład gdybym miała problem prawny, to pewnie mimo wszystko wolałabym skorzystać z pomocy kancelarii adwokackiej/radcowskiej niż z tego typu doradztwa prawnego, właśnie z uwagi na to, że trudniej zweryfikować jakie kompetencje ma osoba udzielająca takiej porady, czy kieruje się jakimiś zasadami etyki zawodowej i tak dalej. Oczywiście są osoby świadczące tego typu doradztwo prawne, które z pewnością mają duże kompetencje i doświadczenie zawodowe, i świadczą swoje usługi w sposób bardzo profesjonalny, a jednocześnie zawsze możemy trafić na kiepskiego adwokata czy radcę prawnego, więc ta ostatnia myśl ma charakter moich osobistych preferencji. Firmy doradztwa prawnego otwierają też często aplikanci, którzy w tej formie pracują na aplikacji, ale jednocześnie mogą występować przed sądami i urzędami, często mogą skorzystać z  wiedzy i doświadczenia swoich patronów, jeżeli mają wątpliwości, podlegają też pod kodeksy etyki, więc to niejako osobna kategoria.

Kariera naukowa po prawie

Aplikacja nie będzie również potrzebna tym, którzy zdecydują się na karierę naukową i zostaną na uczelni. Możesz zdecydować się na zrobienie doktoratu, doktoranci w szkołach doktorskich otrzymują stypendium naukowe, ale oprócz pracy nad doktoratem najczęściej prowadzą zajęcia dla studentów. Sama jak jeszcze studiowałam prawo, to doktoranci prowadzili sporo zajęć na które chodziłam. Chociaż przyznaję się bez bicia, że chodziłam tak naprawdę na niewiele zajęć, do dziś uważam, że nieobowiązkowe zajęcia były ogromnym atutem tych studiów.

Adwokat bez aplikacji?

Myślę, że warto wspomnieć też o tym, że do tych tzw. tradycyjnych zawodów prawniczych też najczęściej możemy dojść bez aplikacji, na przykład poprzez przystąpienie do egzaminu z zawodowego z tak zwanego „doświadczenia”. Czyli po przepracowaniu odpowiednio długiego okresu czasu na stanowiskach związanych z prawem. Mówię o tym tak bardzo ogólnikowo, bo nie chcę Was zanudzić szczegółami, które w są zapisane w ustawach, jak chociażby w ustawie o adwokaturze. Tam też jest uwzględniony wyjątek dotyczący profesorów czy doktorów habilitowanych, którzy nie tylko nie muszą odbywać aplikacji ale też nie muszą zdawać egzaminu adwokackiego aby zostać wpisanym na listę adwokatów. Tak jak wspomniałam wyjątków jest sporo i są one szczegółowo opisane w ustawach, więc myślę, że nie będę się teraz nad tym rozwodzić.

Znajomość prawa pomaga

Oczywiście istnieje też szereg możliwości, które znajomość prawa nam daje, a które niekoniecznie wiążą się z typowymi zawodami prawniczymi. Znajomość prawa na pewno przyda nam się, jeżeli zdecydujemy się prowadzić działalność gospodarczą w jakiejkolwiek branży. Są prawnicy zajmujący się chociażby ubezpieczeniami czy marketingiem. Można pisać o prawie, artykuły, komentarze prasowe czy większe publikacje. Mi się to kiedyś zdarzało. Wielu prawników decyduje się spróbować swoich sił jako mediatorzy, chociaż tutaj ważna jest, moim zdaniem również, a może przede wszystkim wiedza z zakresu psychologii konfliktu, ale umiejętność sporządzenia dobrej ugody też jest w cenie. 

Możliwości jest mnóstwo i mogą być zupełnie niesztampowe, jako przykład możemy podać Remigiusza Mroza, który z wykształcenia jest prawnikiem, a zajmuje się pisaniem książek.

Pomyślałam, że warto na koniec poruszyć jeszcze jeden wątek. Jeżeli słuchają tego osoby, które dopiero myślą o studiach prawniczych, albo dopiero te studia zaczynają, to pamiętajcie proszę o tym, że wszystko, co dziś powiedziałam, może w ogóle nie odpowiadać rzeczywistości za kilka lat! Może nawet za kilka miesięcy. Mogą zmienić się przepisy, może zmienić się rynek pracy. Zdaję sobie sprawę z tego, że myśląc o karierze w danej branży chcielibyśmy jak najwcześniej wiedzieć jak najwięcej. Sama jestem studentką! Ale warto pamiętać o tym, że tworzenie długoterminowych założeń nie zawsze jest najlepszą opcją. Czasami naszym życiem i naszą karierą rządzi przypadek. Natomiast oczywiście warto inwestować w siebie i rozwijać się w dziedzinach, które nas interesują.

Pewnie nie wymieniłam dzisiaj wszystkich dostępnych opcji rozwoju kariery po prawie bez aplikacji, tak jak wspomniałam na wstępie uważam, że nie jest to możliwe. Będzie mi miło, jeżeli podzielicie się swoimi doświadczeniami, pomysłami w tym temacie.

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Misiek

    Sama Pani stwierdziła że nie szukała Pani nigdy nigdzie pracy i jest Pani związana z jedną kancelaria prawna od 9 lat. Czyli gówno Pani wie ale się Pani wypowiada.

    1. Lawyerka

      Polecam czytać wstęp ze zrozumieniem 🙂

    2. Zibi

      Misiek. Chyba ci sierść rośnie w stronę mózgu. Powstrzymaj ten proces, bo już bredzisz. Do tego wulgarnie. Pewnie włos idzie też od strony odbytu.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.