Często słyszę, że ci w zakładach karnych to mają dobrze. Nie dość, że narozrabiali, to jeszcze jeść za darmo dostaną. Zazwyczaj słyszę to od osób, które w zakładzie karnym nigdy nie były. Niezależnie od atrakcyjności darmowych posiłków, ja bym nie była chętna do zamiany mojego mieszkania na więzienną celę. Wcale nie uważam, że tam jest tak bardzo różowo. Wracając do posiłków, jednym z podstawowych praw osób osadzonych, jest prawo do odpowiedniego, ze względu na zachowanie zdrowia wyżywienia. Jak wygląda wyżywienie więźniów?
Rodzaje posiłków w więzieniu
Sposób wyżywienia więźniów określa rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 19 lutego 2016 r. w sprawie wyżywienia osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych. W rozporządzeniu wyróżniono kilka rodzajów posiłków :
– posiłki podstawowe „P” ( wydawane osadzonym powyżej osiemnastego roku życia)
– posiłki dla małoletnich, oznaczone literą „M” ( wydawane tym osadzonym, którzy osiemnastego roku życia jeszcze nie ukończyli
– posiłki lecznicze, które dzielą się na lekkostrawne („L”), cukrzycowe „Lc” i indywidualne ‘Li”
– posiłki dodatkowe „Pf” – które są przygotowywane dla osadzonych, którzy wykonują pracę w warunkach szczególnie uciążliwych
-posiłki przygotowywane z uwzględnieniem wymogów religijnych i kulturowych
Dodatkowo do każdego posiłku wydaje się napój – wodę pitną, herbatę lub kawę zbożową.
Wyżywienie więźniów : koszty i kaloryczność.
Rozporządzenie określa tzw. minimalną stawkę dzienną, czyli minimalny koszt dziennego wyżywienia więźnia. Dla posiłku podstawowego ta stawka wynosi 4 zł. Generalnie najmniej wynosi stawka za posiłek dodatkowy (3,20), najwięcej zaś minimalna stawka posiłku indywidualnego (5,80) .
Jeżeli chodzi o wyżywienie więźniów do rozporządzenie określa również kaloryczność diety osadzonego. Osadzeni poniżej osiemnastego roku życia, mają otrzymywać przynajmniej 2800 kcal, a pozostali nie mniej niż 2600 kcal.
Jako ciekawostkę powiem jeszcze, że rozporządzenie określa dokładnie ile warzyw i owoców powinni dostawać więźniowie, a także określa, że ich dzienne wyżywienie powinno zawierać 10-15% białka, poniżej 30% tłuszczu i 50-65 % węglowodanów.
Więzień na diecie wegańskiej
Posiłki dla więźniów powinny być przygotowane z uwzględnieniem ich potrzeb, stanu zdrowia, a także z uwzględnieniem wymogów religijnych i kulturowych. Ciekawą sprawą zajmował się ostatnio Sąd Apelacyjny w Szczecinie. Osadzony pozwał Skarb Państwa- Zakład Karny w którym przebywał, o zadośćuczynienie za niezapewnienie mu diety wegańskiej. Osadzony złożył wniosek do dyrektora zakładu karnego o przyznanie posiłków wegańskich powołując się na przyczyny wyznaniowo poglądowe. Jego wniosek nie został uwzględniony.
Co ciekawe, Sąd Okręgowy rozpatrujący sprawę w pierwszej instancji powództwo oddalił, wskazując, że w sprawie ustalono, że względy wyznaniowe czy poglądowe tak naprawdę nie miały znaczenia przy przejściu osadzonego na dietę wegańską. Wskazano, że powód nie był na diecie wegańskiej wcześniej, że nie propaguje wcale ideologii wyeliminowania z życia eksploatacji zwierząt, jest wyznania ewangelicko-augsburskiego, a religia nie zabrania mu jedzenia produktów odzwierzęcych. Podejrzewano, że domaganie się przez niego diety wegańskiej miało przyczynić się do przeniesienia go do innego zakładu karnego. Sąd ponadto ustalił że osadzony zrezygnował z diety wegańskiej kilka miesięcy później, a także, że podczas pobytu w pozwanym zakładzie karnym osadzony nie schudł, nie odczuwał dolegliwości gastrycznych i nie doznał rozstroju zdrowia.
Weganizm w zakładzie karnym – względy światopoglądowe
Orzeczenie to zmienił Sąd Apelacyjny, który uznał, że każdy człowiek może dokonywać swobodnego wyboru tego, jakie produkty będzie spożywał oraz że nikt nie może wbrew woli człowieka, nakazać mu spożywania konkretnych produktów. Dlatego osadzony miał prawo do dokonania swobodnego wyboru w zakresie diety. Oczywiście nieograniczona swoboda w wyborze spożywanych produktów doznaje ograniczeń w warunkach więziennych, ale Sąd orzekając powołał się na przepisy Konstytucji RP, która stanowi, że nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, wyznania, czy przekonań religijnych.
Dlatego właśnie badanie kwestii światopoglądowych, które skłoniły osadzonego do wyboru diety wegańskiej, czy to przez sąd czy to przez zakład karny było bezprawne. Sąd wskazał, że skoro zakład karny miał fizycznie możliwość zapewnienia osadzonemu diety wegańskiej, to powinien był to zrobić. Sąd zasądził na rzecz skazanego 10 000zł zadośćuczynienia. Było to wprawdzie dziesięciokrotnie mniej niż domagał się osadzony, jednak sąd uznał tę kwotę adekwatną. Sąd wziął pod uwagę fakt, że osadzony domagał się zadośćuczynienia za okres od 1 kwietnia do 5 czerwca, jednak od 7 kwietnia zaczął spożywać niektóre produkty dostarczane przez zakład karny, oraz to, że dieta wegańska nie była stałym stylem życia osadzonego, gdyż korzystał on zamiennie z innych diet, również w zakładach karnych.
Ciekawa jestem, czy macie wyrobioną opinię na temat żywienia w zakładach karnych i co sądzicie o zasądzonym przez sąd zadośćuczynieniu i jego wysokości. Jeżeli zainteresowała Was ta sprawa, cały wyrok możecie znaleźć tutaj.
Ciekawa historia z osadzonym ze Szczecina (swoją drogą uczę się profesjonalnego słownictwa z Twoich tekstów ;D). Interesuje mnie, czy ściemniał, czy faktycznie przeszedł na weganizm. Uważam, że nawet więzień powinien być traktowany humanitarnie i mieć prawo wyboru.
Ola, z tego co wyczytałam w tym orzeczeniu, to on potem chyba zrezygnował z typowej diety wegańskiej, aczkolwiek nadal nie spożywał niektórych produktów mięsnych. Brawo za naukę słownictwa 😀 To tak jest, że jak się człowiek raz z prawnikami zacznie zadawać ( jak widać nawet wirtualnie, przez czytanie bloga), to potem już nic nie jest takie samo 😀 😀 😀
No nieźle, nie miałam pojęcia, że takie zróżnicowane menu może w więzieniu być 😉
Jak widać, pewne możliwości są nawet w zakładzie karnym 😉
Miałam okazję być w ZK w Tarnowie, no i teraz na co dzień ze względu praktyki bywam „w sąsiedztwie” i powiem Ci, że Ci więźniowie na moje oko wcale tak źle nie mają. Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie na ten temat.
A jeśli chodzi o wyrok Sądu Apelacyjnego i odszkodowanie to uważam to za kpinę. Osobiście jestem zdania, że więźniowie powinni OBOWIĄZKOWO pracować na własne utrzymanie, a nie narobić syfu, zostać skazanym i żyć za pieniądze podatników.
Bardzo ciekawe – nie miałam pojęcia, że ludzie, którzy odsiadują karę, mogą swobodnie wybierać menu. A czy istnieją regulacje prawne, które odnosiłyby się do takiej sytuacji w szpitalu? Czy pacjent ma prawo wybrać określoną dietę? Moje pytanie ma czysto praktyczny charakter – zastanawia mnie, jak duża jest różnica między prawami więźnia a prawami pacjenta 🙂
Szpital ma obowiązek zapewnienia wyżywienia „adekwatnego do stanu zdrowia ” pacjenta. W mojej ocenie, w szpitalach również pacjenci powinni mieć możliwość dokonania wyboru diety uwzględniającej ich przekonania religijne czy światopoglądowe.
W praktyce niestety wygląda to jak wygląda. Nie spotkałam się jeszcze z orzeczeniem sądowej w podobnej sprawie, jeżeli chodzi o kwestię wyżywienia w szpitalach. Słyszałam o przypadkach, kiedy pacjenci mieli problem z dostępem do diety wegańskiej w szpitalu ( często, zwłaszcza w przypadku młodych pacjentów uznawano ją za fanaberię), ale zazwyczaj pacjenci w szpitalu radzili sobie w ten sposób, że po prostu rodzina przynosiła im posiłki zgodne z ich przekonaniami czy upodobaniami.
Niestety kwestia wyżywienia w szpitalach to temat rzeka. Pewnie to zależy od szpitala, ale ja raczej jak odwiedzałam kogoś znajomego w szpitalu i widziałam co dostaje do jedzenia, to odnosiłam wrażenie, że nie były to produkty mogące przyczynić się do poprawy stanu zdrowia a wręcz przeciwnie.
Mega interesujący wpis! Skąd inspiracja do podjęcia tematu, miałaś styczność z jakąś podobną sprawą dotyczącą praw więźniów?
Nie powinno się tak traktować nawet więźnia. Jak przez religie ktoś nie może jeść świni lub krowy, sąd powinen to zrozumieć. To samo się tyczy diety roślinnej. Człowiek ma prawo wyboru. Jeżeli ktoś nie chce zabijać i konsumować zwierząt, powinno się to zaakceptować.