E-book czy tradycyjna, papierowa książka? To pytanie na które nie ma dobrej odpowiedzi. Jestem ciekawa, jakie są Twoje preferencje w tym zakresie. Daj znać w komentarzu! Nie da się jednak ukryć, że e-booki coraz śmielej podbijają rynek i serca czytelników. A z mojego podwórka – coraz więcej twórców internetowych decyduje się na wydanie swojego e-booka. Niezależnie od tego, czy e-booki czytasz, czy może masz w planach wydać własny, warto zapoznać się z tym, jak się ma sprzedaż e-booków do praw konsumenta. Czy jest możliwy zwrot e-booka? Czy odstąpienie od umowy zawartej na odległość w przypadku e-booków jest możliwe?
Specyfika zakupu e-booka
Zakupy przez Internet to już codzienność. Są szybkie, wygodne i co do zasady, coraz bardziej bezpieczne. O ile w przypadku książek tradycyjnych zdarza nam się jeszcze pójść do księgarni, po to, żeby obejrzeć i „pomacać” daną książkę przed zakupem, o tyle w przypadku e-booków zakup przez Internet jest normą. E-booka takiego pobieramy bezpośrednio ze strony sprzedawcy, albo dostajemy go na maila. Otrzymujemy go w kilka sekund po dokonaniu zakupu. Czy zwrot tak zakupionego e-booka jest możliwy?
Zobacz też :
Zakupy w sieci – jak być zadowolonym?
Oszukany na Allegro – Program Ochrony Kupujących.
Ogólne regulacje dotyczące odstąpienia od umowy
Odnoszę wrażenie, że konsumenci są z roku na rok coraz bardziej świadomi swoich praw. I to jest super! Czasami jednak zdarza się, że ta znajomość prawa jest dość pobieżna i nie do końca dokładna. Dlatego o prawie warto mówić jak najczęściej. Stąd krótkie przypomnienie.
Jeżeli chodzi o prawo konsumenta do odstąpienia od umowy zawartej na odległość (czyli klasyczna sytuacja, kiedy kupujemy coś przez Internet), to jest ono uregulowane w ustawie o prawach konsumenta. Co do zasady, jako konsument, masz prawo do odstąpienia od takiej umowy, bez podania przyczyny w terminie 14 dni. Prosta sytuacja : zakupiona rzecz nam nie odpowiada albo po prostu zmieniliśmy zdanie. My oddajemy rzecz sprzedawcy, sprzedawca oddaje nam pieniądze.
(Jeżeli chcesz poczytać więcej o prawie do odstąpienia od umowy i kwestiach kosztów, zwrotu pieniędzy i kosztów odesłania rzeczy, to daj, proszę znać w komentarzu. Chętnie przygotuję wpis na ten temat!)
Czy zwrot e-booka jest możliwy? Odstąpienie od umowy zawartej przez Internet w przypadku e-booka?
Już na pierwszy rzut oka, ta klasyczna sytuacja przedstawiona powyżej, nijak się ma do sprzedaży e-booków. W końcu e-book to treści cyfrowe. Nie są zapisane na żadnym materialnym nośniku. Dostajemy go w pdfie, formatach mobi albo epub. Raczej nie zdarza się, żeby e-booki wysyłane były np. na płytach CD. Po tym, jak pobierzemy e-booka, albo otrzymamy go na maila, zwrot e-booka jest fizycznie niemożłiwy.
Z tego właśnie względu ustawodawca przewidział, wyjątek od zasady, jeżeli chodzi o zwrot e-booka. Prawo odstąpienia od umowy zawartej na odległość (lub poza lokalem przedsiębiorstwa) nie przysługuje konsumentowi w odniesieniu do umów o dostarczanie treści cyfrowych, które nie są zapisane na nośniku materialnym. Ale bardzo ważna rzecz! Musi być spełnione kilka warunków
Po pierwsze przedsiębiorca ma obowiązek poinformować konsumenta o utracie prawa do odstąpienia od umowy. Po drugie konsument musi wyrazić zgodę. Zgoda ta, musi być udzielona w sposób wyraźny. Najczęściej w sklepach internetowych zaznaczamy takie okienko, w którym napisane jest, że tracimy prawo do odstąpienia od umowy, jeżeli otrzymamy e-booka przed upływem terminu do odstąpienia.
Jeżeli jesteś konsumentem pamiętaj – zawsze zwracaj uwagę na okienka, które zaznaczasz. Jeżeli jesteś przedsiębiorcą – pamiętaj o ciążących na Tobie obowiązkach informacyjnych.
„Art. 38 Prawo odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość nie przysługuje konsumentowi w odniesieniu do umów: (…)
13) o dostarczanie treści cyfrowych, które nie są zapisane na nośniku materialnym, jeżeli spełnianie świadczenia rozpoczęło się za wyraźną zgodą konsumenta przed upływem terminu do odstąpienia od umowy i po poinformowaniu go przez przedsiębiorcę o utracie prawa odstąpienia od umowy.” (ustawa o prawach konsumenta)
Sprzedaż e-booków a rękojmia
Bardzo często, przy zakupach internetowych, konsumentom myli się prawo do odstąpienia od umowy zawartej przez Internet, z prawami przysługującymi nam, na mocy rękojmi (uregulowanej w Kodeksie Cywilnym).
Rękojmia polega na odpowiedzialności sprzedawcy, względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną . I uprawnień z tytułu rękojmi w przypadku zakupu e-booków nie tracimy, tylko dlatego, że treść cyfrowa została nam dostarczona. To będą takie przypadki, w których np. plik jest uszkodzony albo brakuje części treści, albo otrzymamy e-booka innego niż zamawialiśmy.
W takich sytuacjach nadal możemy zwrócić się do sprzedawcy, na przykład o przesłanie nam właściwego/poprawnego pliku. Sprzedawca nie może odmówić z uwagi na to, że poprzedni (wadliwy) plik został już przesłany i nie jest możliwy jego fizyczny zwrot. To są dwie różne instytucje prawne.
(Jeżeli chcesz poczytać więcej o uprawnieniach z rękojmi, daj znać w komentarzu!)
Mam nadzieję, że ten wpis dostarczył Ci ciekawych i wartościowych informacji. Jeżeli uważasz, że jest przydatny, podziel się nim z innymi. Dla mnie to możliwość dotarcia do nowych odbiorców, dlatego będę Ci bardzo wdzięczna!
Jeżeli chcesz być na bieżąco z tworzonymi przeze mnie treściami, śledź Lawyerkę w mediach społecznościowych. Zapraszam Cię na mój Facebookowy fanpage, Instagram i Youtube oraz do subskrypcji mojego newslettera!
Jakos tak wolę książki tradycyne. Nie ma to jak zapach farby drukarskiej :))) Czyli smutna refleksja, że z e-bookiem o kiepiskiej wartości merytorycznej nie da sie nic zrobic?
Z tą „kiepską zawartością merytoryczną” to jest właściwie ciekawa sprawa. Jest to na pewno kwestia bardzo subiektywna. Jeżeli książka czy e-book są niezgodne z opisem możemy się zawsze powołać na przepisy o rękojmi. Natomiast wiadomo, że i w przypadku książki papierowej i w przypadku e-booka problematyczne może okazać się ustalenie tego, kiedy ta „jakość” będzie niezgodna z tym, czego mogliśmy oczekiwać jako konsumenci.
Zdecydowanie wybieram książkę tradycyjną! Te wszystkie czytniki, nieważne jak mocno imitują książkę – zawsze będą dla mnie jakimś dziwnym mikrotabletem z matową matrycą. Książka ma swoją magiczną moc – można poczuć jej zapach albo pobawić się rogami jeśli akurat dany fragment jest nudny albo jeśli się ma zespół niespokojnych kończyn 😀 No i trzyma się ją zdecydowanie wygodniej!
To dość logiczne, że zwrot e-booka jest niemożliwy, bo dostajemy go na zawsze i sprzedawcy trudno byłoby zadbać o to, żebyśmy skasowali maila z plikiem i wszystkie pliki z komputera. Ja (chociaż ebooków nie kupuję), zawsze zanim kupię książkę, sprawdzam jej recenzję, dzięki temu mam większe szanse, że nie trafię na bubel i nie będę chciała go zwrócić 🙂
To ja Ci powiem, że ja zdecydowanie bardziej lubię e-booki. Właśnie ze względu na wygodę użytkowania i szybkość dokonywania zakupów. Natomiast częściej zdarza mi się czytać książki papierowe. Nie mam czytnika, czytam na laptopie z funkcją tabletu, a i tak przy komputerze/telefonie spędzam bardzo, bardzo dużo czasu, więc dochodzę do wniosku, że dobrze jest czasem odłożyć te urządzenia na bok 😀
A z tymi rogami książek to jest zabawna sprawa. Ja muszę je chronić przed kotami podczas czytania 😀
Dobrze wiedzieć! Chodzi mi po głowie stworzenie e-booka i widzę, że najwięcej główkowania bedę mieć przy tworzeniu umowy.
Powodzenia w takim razie! Jak będziesz miała jakieś zagadnienia od strony prawnej, które Cię będą interesować, to dawaj znać!
Ciekawe zagadnienie, nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam 🙂
Cieszę się, że okazało się to dla Ciebie ciekawe 🙂
Ostatnio przerzuciłam się całkowicie na ebooki i tak szczerze to nigdy mi nawet do głowy nie przyszło, aby kupiony ebook zwracać.
Mi też się to nigdy nie zdarzyło 🙂 A e-booków kupuję ostatnio coraz więcej 🙂
Temat ciekawy więc odpowiadam na prośbę o komentarz.
Zagadnienie warto rozłożyć na czynniki ale może mniej prawniczo a bardziej filozoficznie.
Prawo do odstąpienia od umowy zawartej na odległość (mam wrażenie) wymyślono po to aby zabezpieczyć klienta na okoliczność tego, aby mógł się wycofać z transakcji w sytuacji kiedy stwierdził, że zakupiony towar (lub usługa) jest mu zbędna lub kiedy dojdzie do przekonania, że towar nie spełni jego oczekiwań, albo po prostu jak stwierdzi że miał gorszy dzień i zrobił głupotę kupując to czy tamto..
W przypadku książki kupowanej w księgarni – możemy taką „pomacać”, przeważnie nie są one foliowane więc można zapoznać się z zawartością i nie chodzi tu tylko o zawartość literacką. Może chodzić o ilustracje, zdjęcia, rysunki, schematy i wiele innych.
W przypadku ebooka zapoznanie się z zawartością nie może być zrealizowane w analogiczny sposób. Zatem mamy tu istotne ograniczenie.
Pojawia się też inne pytanie – skoro możemy odstąpić od umowy zakupu książki w wersji papierowej kiedy np. stwierdzimy, że książka nie odpowiada naszemu wyobrażeniu, to dlaczego ktoś może uzależnić sprzedaż ebooka od zrzeczenia się prawa do późniejszego odstąpienia?
Co więcej- teoretycznie kluczowe fragmenty publikacji papierowej (nie mówię tu o prozie) moglibyśmy przeczytać, sfotografować, a potem książkę oddać, itd. Czy wiele osób tak robi? Nie sądzę.
W wielu sferach życia przepisy są konstruowane na zasadzie „łapaj złodzieja”.. i zgoda takich nie brakuje, ale są tez kraje i takie rozwiązania (postawy i prawa konsumenta) gdzie każdy niemal towar można do sklepu oddać (np. USA). Wystarczy, że powiemy cokolwiek na uzasadnienie. Sprzedawca oddaje kasę, zabiera towar w nadziei, że klient to doceni i do niego będzie wracał po następne zakupy. Co więcej – to się im opłaca bo wykształca się relacja lojalności.
Temat jest trudny i po każdej stronie barykady znajdą się logiczne argumenty na uzasadnienie swojego stanowiska. Będziemy mieli dalej te okienka do zaznaczenia, wyłączenia naszych uprawnień…. Jestem jednak zdania, że książkę czy to na papierze czy to w formie elektronicznej kupuje się przeważnie dla zawartości i nie bardzo rozumiem dlaczego istnieje możliwość wykluczenia mojego prawa do oddania bubla w wersji elektronicznej. Kluczem do rozwiązania problemu jest dojrzewanie „ludziów”, rosnąca kultura i zasobność społeczeństwa, któremu z czasem nie będzie się chciało bawić w takie zwroty. A sprzedawcom będzie się za to opłacało zwrócić 100 pozycji w miesiącu żeby móc sprzedać 10000 innych bardziej uczciwym klientom. Prawo powinno nas jakoś motywować do uczciwości i ją kreować, a tym samym nie powinno dawać możliwości zawężania katalogu uprawnień klienta.
Pozdrawiam
Rzeczywiście problematyka zwrotu e-booka jest złożonym zagadnieniem. Natomiast warto pamiętać o tym, że fizycznie, za każdym razem, kiedy następowałby zwrot e-booka, to plik z e-bookiem mimo wszystko zostawałby u kupującego. Bez żadnego dodatkowego wysiłku z jego strony. Sfotografowanie książki, to jednak zajęcie, które zajmuje dużo czasu. Przy obecnych cenach książek, dla większości zupełnie nieopłacalne. Natomiast możliwość zwrotu e-booka doprowadziłaby do sytuacji, w której wydawcy czy sklepy internetowe właściwie w żaden sposób nie byłyby chronione.
Co do wartości merytorycznej e-booka – jeżeli towar nie jest zgodny z opisem, to można próbować powołać się na przepisy o rękojmi. Oczywiście w przypadku książek jest to również bardzo złożone zagadnienie.
Najczęściej sięgam po tradycyjne, papierowe książki. E-booki na czytniku zabieram ze sobą tylko w dalekie podróże, bo nie zajmują tyle miejsca. Dobrze, że napisałaś ten artykuł, bo myślę, że w niedalekiej przyszłości zacznie się coraz większy boom na e-booki i zarówno twórcy, jak i czytelnicy będą szukać na ten temat informacji.
Sama z dużym zaciekawieniem patrzę na to, jak fajnie rozwija się rynek e-booków. I sama też coraz częściej po e-booki sięgam 🙂
Dzień dobry, chciałabym wrócić do tematu ebooków – zupełnie niechcący zamówiłam ebook – a chciałam książkę papierowa. Zorientowałam się, kiedy dostałam i informację z empiku, ze mogę juz pobrać plik. Oczywiście nie pobrałam, napisałam od razu prośbę o zwrot lub zmianę zamówienia ale nie ma dyskusji. Czy przysluguje mi jakies prawo do zwrotu – podejrzewam, że poklikalam wszystko ci niezbędne żeby korzystać z aplikacji empik.
I jak rozwinęła się sytuacja? Bo niestety popełniłam ten sam błąd ;/
Dzień dobry; ja w wigilię2021 popełniłam ten sam błąd. Sytuacja jak u Pani.Odpowiedzieli mi, że nie ma zwrotów. Nie pobrałam pliku i nie pobiorę bo nie korzystam z e-booków, to nie mój świat. Zaproponowałam zwrot w zamian za kupno tejże ksiązki w wersji papierowej i nic. Czy u Pani inaczej się skończyło?
Miałem wczoraj identyczną sytuację. Zamówiłem pierwszy tom książki w wersji fizycznej, kolejne 2 omyłkowo jako ebook (w jednym zamówieniu).
Nie pobrałem ebooków. Na prośbę zamiany na książkę fizyczną lub zwrot odmówili, bo regulamin.
Uznałem to, za nieodpowiedni dla mnie poziom obsługi klienta i nie chcę na przyszłość zamawiać więcej rzeczy w empiku.
Poprosiłem o zwrot pieniędzy i anulowanie zamówienia za wersję fizyczną.
Z przyjemnością zamówię książki w wersji fizycznej gdzie indziej i jestem stratny kilkadziesiąt PLN.
Ja mam pytanie odnoście e-booka. Załóżmy sytuację, że zakupiłam e-booka i termin jego podebrania wynosi 14 dni. Jednak nie pobrałam go w terminie 14 dni i link staje się nieaktywny. Kontaktuję się ze sklepem 1 dzień po terminie. Sprzedawca widzi, że nie było żadnego pobrania z mojego konta. Czy mam prawo ubiegać się o przedłużenie czasu pobrania lub zwrot pieniędzy? 🙂
A co w przypadku, gdy książka fizyczna sprzedawana jest razem z wersją cyfrową?
Lub jest ona dołączona GRATIS?
Kupiłam przez internet w empiku 3 książki z zakładki ,,książki,, jedną przysłano mi w formacie ebook ( nie pobrałem pliku) nie znoszę ebooków. Na infolinii empiku poinformowano mnie że nie jest możliwa zamiana tego ebooka na książkę papierową mimo że fizycznie jest w sprzedaży. Czy mogę coś zrobić żeby pozbyć się ebooka za 49,99 i dostać książkę za 32zl?