You are currently viewing Gran Canaria w styczniu- 5 powodów dla których warto jechać na Gran Canarię

Gran Canaria w styczniu- 5 powodów dla których warto jechać na Gran Canarię

Zimowa aura zdecydowanie mi nie sprzyja. Zwłaszcza, kiedy za oknem jest szaro, ciemno, a w Krakowie brakuje powietrza.  Dlatego, kiedy opadają emocje związane ze świętami i nowym rokiem, fajnie jest urozmaicić sobie zimową rzeczywistość. To idealny czas na urlop w ciepłym i przyjemnym miejscu. Na naładowanie baterii, złapanie odrobiny słońca. Gran Canaria nadaje się do tego wręcz idealnie. Dlaczego? Zapraszam na 5 powodów, dla których warto pojechać na Gran Canarię.

1.Idealna pogoda

Oczywiście kwestia idealnej bądź nieidealnej pogody, to kwestia bardzo subiektywna. Wiadomo, każdy ma swoje preferencje w tym zakresie. Gran Canaria w styczniu czy w lutym, to dla mnie idealna destynacja, jeżeli chodzi o pogodę. Zwłaszcza na południu wyspy, północ bywa kapryśna. Temperatura zazwyczaj oscyluje w granicach dwudziestu kilku stopni w najcieplejszym momencie dnia. Nie ma wielkich upałów. Jest po prostu przyjemnie.  Zdarzają się dni, w których wieje silny wiatr. Tak nam się przytrafiło w tym roku przez kilka dni. Ale to raczej ciepły wiatr. Jeżeli uda Ci się od niego osłonić, spokojnie wygrzejesz wymrożone polską zimą kości. Na północy wyspy jest nieco chłodniej. Częściej mogą zdarzyć się opady deszczu. Dlatego miłośnicy słońca najczęściej odwiedzają południe wyspy – Playa del Ingles, Maspalomas, San Augustin, albo leżące odrobinę na zachód  Puerto  Rico czy Puerto de Mogan.

Także latem chętnie wyruszę w Polskę, ale jesienią czy zimą bardzo fajnie jest się wybrać na południe.

Zobacz też : Playa del Ingles, Maspalomas, czyli typowo turystyczne oblicze Gran Canarii

2.Wydmy Maspalomas

Niewątpliwą atrakcją południa wyspy są wydmy Maspalomas. Pisałam o nich w zeszłym roku. Są bardzo duże, imponujące. Dobrze poczują się na nich zarówno miłośnicy leżenia plackiem, jak i ci uwielbiający długie spacery. Na wydmach naprawdę można się porządnie zmęczyć.

Idąc na wydmy pamiętaj o kilku rzeczach – po pierwsze pamiętaj o kremie z wysokim filtrem, zwłaszcza, jeżeli Twoja skóra nie jest przyzwyczajona do słońca. Przyjemny wiatr może sprawić, że wcale nie poczujesz, jak mocno praży słońce, a na wydmach, nawet przy niewinnym spacerze, można poparzyć skórę. Po drugie – wydmy, to wydmy, wiadomo, wszędzie jest pełno piachu. Istnieje duża szansa, że jak wytarzasz się na wydmach to ten piach wróci z Tobą jeszcze do Polski. Dlatego warto uważać na wszelkiego rodzaju sprzęt, zwłaszcza ten fotograficzny. Po trzecie – wydmy Maspalomas są objęte ochroną, jako rezerwat przyrody. Zapoznaj się z obowiązującymi na nim zasadami. Po czwarte – nie przestrasz się, jak zobaczysz kilku osobników w stroju Adama ( tudzież, nomen omen, Ewy). Przy latarni morskiej Faro jest plaża dla nudystów, ale osoby opalające się topless można spotkać również poza nią.

Gran Canaria

3. Góry Gran Canarii

Jak już się wysmażysz na plaży albo na wydmach, to koniecznie zajrzyj w góry. Nawet, jeżeli nie masz ochoty męczyć się chodząc po górach, to zawsze możesz tam pojechać samochodem. Jest wiele prowadzących przez góry dróg, z rozsianymi punktami widokowymi. Wcale nie musisz się zmęczyć 🙂 Pamiętaj tylko, że w górach pogoda bywa kapryśna.  W tych najwyższych możesz ustrzelić na przykład 13 stopni i silny wiatr.Ale naprawdę warto!

W zeszłym roku opisywałam wycieczkę drogami nr 505 i 605. W tym roku wybraliśmy się na wycieczkę drogą 604 ( od miejscowości El Tablero).To piękna, widokowa trasa, z niesamowitymi widokami i pięknymi wąwozami. Trasa ma jeden minus – po drodze niestety kończy się asfalt. Odcinek bez asfaltu jest całkiem długi ( sprawdzałam na google maps). Samochodem z wypożyczalni nie mogliśmy natomiast jechać drogą nieasfaltową. Szkoda. Ale na końcu asfaltowej drogi 604 spotkaliśmy konie, które ewidentnie bardzo lubiły turystów. Zjadły cały mój zapas bananów. Możecie je zoabczyć w pierwszej części bloga z Gran Canarii. Jeżeli chcecie poczytać więcej o górach Gran Canarii, to bądźcie czujni. Wkrótce pojawi się wpis o Roque Nublo, drugim pod względem wysokości szczycie na wyspie.

Zobacz też : Gran Canaria oblicze górzyste

Gran Canaria

gran canaria

4. Owoce

Będąc na Gran Canarii warto najeść się owoców na zapas. Przede wszystkim pomarańczy i mandarynek, ale nie tylko. Na Wyspach Kanaryjskich znajdziesz przepyszne banany. Nie przestrasz się tego, że są zielone ( takie najczęściej spotkasz w sklepach i na bazarach, dojrzałe banany serwowane są natomiast najczęściej w hotelach). Będąc na Gran Canarii spróbuj także opuncji. Pyszne, ciemnoczerwone owoce rosnące niemal wszędzie, nawet przy drodze. Tylko nie zrywaj ich prosto z krzewu i pod żadnym pozorem nie jedz od razu. Opuncje są bardzo kolczaste. I to nie tylko te wielkie kolce na kaktusowych krzewach. Każdy owoc to milion małych, przezroczystych igiełek, które wbijają się dosłownie wszędzie i bardzo trudno je wyciągnąć. Dlatego opuncja przed zjedzeniem musi być z tych igiełek dokładnie wyczyszczona.

opuncja

5. Wschody słońca

Na Gran Canarii słońce wschodzi około godziny 8 tamtejszego czasu. W Polsce jest wtedy godzina 9. Warto wstać wcześniej i iść rano na plażę. Poranki na Gran Canarii są naprawdę piękne, a różnica czasowa sprawia, że podziwianie wschodu słońca nie jest nadludzkim wysiłkiem nawet dla śpiochów. Z plaży przy Playa del Ingles bądź przy Faro Maspalomas wschód słońca widać pięknie. Dodatkowo każdy jest zupełnie, zupełnie inny. Dobrze jest wtedy pospacerować albo przebiec się po plaży. To świetny czas na to, żeby w ciszy zakłócanej tylko odgłosami morza pomedytować albo po protu zastanowić się nad tym, jak fajnie jest być tu i teraz.

Gran Canaria

Gran Canaria

Gran Canaria to różnorodność

Gran Canaria to kontynent w miniaturze. Prawie każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. To duże i luksusowe hotele, często wybudowane niemalże w skale i małe urokliwie miasteczka, z małymi pięknymi uliczkami ( jak na przykład Fataga). To zielony krajobraz północy i ubogi, suchy krajobraz południa. To dobrze rozwinięta infrastruktura drogowa i miejsca zupełnie zapomniane. To ocean i możliwość leżenia na plaży, ale i możliwość aktywnego wypoczynku. To piękne i półdzikie wydmy Maspalomas i typowo turystyczne, sztucznie usypane plaże, jak na przykład Amadores w okolicach Puerto Rico.

Gran Canaria

Gran Canaria

Gran Canaria

Gran Canaria to świetny kierunek podróży zimą, dla każdego, kto ma ochotę złapać trochę słońca i nie tęskni za typowo zimowymi aktywnościami. Temperatura jest naprawdę przyjemna, a pogoda na południu wyspy jest raczej gwarantowana ( chociaż wiadomo, czasem można trafić pechowo). Na Gran Canarię można się wybrać z ITAKĄ

Zobacz też : Fataga

To jak, myślisz, że warto odwiedzić Gran Canarię? Zapraszam Cię do obejrzenia pierwszej części mojego vloga z Gran Canarii. Druga pojawi się już wkrótce, dlatego zachęcam Cię do zasubskrybowania mojego kanału.

*wpis powstał przy współpracy z Biurem Podróży Itaka.

Ten post ma 4 komentarzy

    1. lawyerka

      Kurcze tak się zastanawiam i zastanawiam i sama nie wiem 🙂 Owoce są słodkie, ale trochę takie kwaskowate. Sama nie wiem do czego je porównać! U nas często pojawiają się herbaty z opuncją, zwłaszcza zielone.Ale świeże owoce wiadomo, mają trochę inny smak.

  1. Całkowicie się z Tobą zgadzam! Ogólnie Wyspy Kanaryjskie są idealnym miejscem, aby uciec przez polską zimą. Nie obraziłabym się, gdybym mogła spędzać każdą zimę na Teneryfie 🙂

  2. Piękne zdjęcia! Wiesz, ja nie przepadam za ciepłem, ale tegoroczna zima jest okropna. Ani mrozu, ani śniegu – szaro, smutno i ciągle pełno błota.
    W zeszłym tygodniu byłam w Krakowie i faktycznie to powietrze to masakra. U nas w Tarnowie – niby nie tak daleko, powietrze do najczystszych również nie należy, ale nie odczuwa się tego tak bardzo.

Dodaj komentarz