Dziś kolejna ciekawostka dla właścicieli i posiadaczy psów. Klasyczne „zjeżdżaj, bo psem poszczuję” usłyszeć można coraz rzadziej. Powodów może być wiele. Pies coraz częściej traktowany jest jak przyjaciel domu, członek rodziny, a nie zwierzę obronne. Nie mniej jednak przypadki szczucia psem człowieka czasem ciągle jeszcze mają miejsce. Dlatego warto pamiętać, a w razie potrzeby przypominać innym, o tym, że szczucie psem człowieka jest wykroczeniem!
O tym, że szczucie psem człowieka stanowi wykroczenie, opowiadałam ostatnio w moim filmie na youtubie, dotyczącym przepisów dla posiadaczy i właścicieli psów. Podrzucam Wam ten filmik, jeżeli jeszcze go nie widzieliście. Na temat szczucia psem opowiadam pod koniec, od 10.00 minuty nagrania. Zapraszam Was serdecznie!
Ponieważ jednak bloga czyta o wiele więcej osób niż ogląda kanał na youtube, to dziś ten temat rozwinę tutaj.
Art. 108 Kodeksu Wykroczeń – szczucie psem człowieka
Szczucie psem człowieka, jest wykroczeniem opisanym w artykule 108 Kodeksu Wykroczeń. Kto szczuje psem człowieka podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany. Należy pamiętać o tym, że karana jest sama czynność szczucia, czyli podjudzania do gonienia czy atakowania. Nie ma dokładnych wytycznych co do tego, jak wygląda sama czynność szczucia. Może ono przejawiać się w charakterystycznej komendzie „bierz go”, ale niekoniecznie. Wystarczy, że owo podjudzanie będzie wykonywane w formie zrozumiałego dla psa gestu.
Karane jest szczucie psem człowieka, ( bądź w liczbie mnogiej – ludzi). Szczucie psem np. innych zwierząt karane według tego przepisu nie jest. Oczywiście nie oznacza to, że można swobodnie napuszczać psa na inne zwierzęta.
[AKTUALIZACJA] 15 listopada 2018 roku zmianie uległa treść artykułu 108 Kodeksu Wykroczeń. Obecnie ten, kto szczuje psem człowieka podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany. Warto zwrócić uwagę na to, że dodano możliwość ukarania sprawcy karą ograniczenia wolności. Grzywna może być wymierzona w kwocie do 5000 zł.
Konsekwencje szczucia
Należy pamiętać o tym, że posiadacze psów ponoszą odpowiedzialność za ich zachowania. Mam tu na myśli nie tylko odpowiedzialność cywilną, czyli na przykład odszkodowanie za wyrządzoną przez zwierzę szkodę. Jeżeli na skutek szczucia, pies wyrządzi komuś krzywdę, na przykład w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to osoba szczująca, jak najbardziej może ponieść odpowiedzialność karną za wyrządzenie uszczerbku na zdrowiu. Pies w takiej sytuacji staje się niejako narzędziem człowieka.
Podobnie, w mojej ocenie, jeżeli posiadacz szczuje psem inne zwierzęta, w zależności od sytuacji można rozważać czy jego zachowanie nie stanowi znęcania się nad zwierzętami. Należy pamiętać o tym, że za znęcanie się nad zwierzętami uważane jest między innymi umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia, a także jego złośliwe straszenie lub drażnienie. Tutaj również inne zwierzę może posłużyć w rękach człowieka, jako narzędzie znęcania się.
Zobacz też :
10 faktów o ustawie o ochronie zwierząt
Kiedy można odebrać zwierzę właścicielowi?
Nie ważne, czy pies jest groźny
Warto pamiętać o tym, że dla poniesienia odpowiedzialności za to wykroczenie, nie jest ważne to, czy pies jest rzeczywiście groźny. Karę można ponieść nawet za szczucie małym, łagodnym pieskiem. Podjudzany pies wcale nie musi też wyrządzić pokrzywdzonemu żadnej krzywdy. Nie jest wymagane nawet, żeby rzeczywiście dopuścił się ataku, karana jest bowiem już sama czynność szczucia, niezależnie od skutków.Odpowiedzialność za dalsze skutki tego szczucia, to tak jak pisałam wcześniej, całkiem osobna historia. Osoba szczująca może ponieść odpowiedzialność nawet wtedy, jeżeli owo szczucie psem nie wywołało u pokrzywdzonego jakiejś wielkiej obawy ataku.
Szczucie innymi zwierzętami, szczucie przez inną osobę
Warto również zwrócić uwagę na to, że karane jest szczucie psem. Nie będzie zatem podlegać pod art. 108 Kodeksu Wykroczeń szczucie innym zwierzęciem, na przykład kotem. Oczywiście nie polecam tego robić.
Trzeba też pamiętać o tym, że odpowiedzialność za szczucie psem człowieka może ponieść właściwie każdy zdolny do poniesienia odpowiedzialności za popełnienie wykroczenia. Nie musi to być wcale właściciel czy opiekun psa.
Oczywiście pies może też stanowić w rękach człowieka narzędzie obrony. Jeżeli zostaniemy zaatakowani, to wtedy sprowokowanie psa do zaatakowania napastnika, powinno być rozważane jako działanie w warunkach obrony koniecznej.
Jakkolwiek pies jest zwierzęciem udomowionym, to jednak nie jest tak, że zanikają przez to u niego wszystkie jego pierwotne instynkty. Wiadomo, że charakter psa, w dużej mierze zależy od sposobu jego wychowania ( oczywiście z uwzględnieniem predyspozycji zwierzęcia). Dlatego jestem przeciwna dodatkowemu wzbudzaniu u psa agresji, w sytuacjach, kiedy nie jest to konieczne.
Jeżeli interesuje Was jakieś zagadnienie związane z prawami zwierząt, dajcie o tym znać w komentarzu, postaram się przygotować wpis na ten temat. Mieliście jakieś doświadczenia ze szczuciem psem człowieka?
Zobacz też :
Nigdy nie podobały mi się takie zachowania i teksty typu „bo psem poszczuję”. Dla mnie psy to słodkie pupilki, a nie narzędzia obrony. Wiem, że ludzie w różnych celach hodują psy, ale jak widzę takiego psiaka co stoi na posesji uwiązany do budy, to aż mi serce pęka :/
Mam bardzo podobne odczucia. Mam nadzieję, że świadomość społeczna i podejście ludzi w tym zakresie będzie się zmieniało tylko na lepsze!
Faktycznie, w dzisiejszych czasach już nie tak łatwo to usłyszeć.
Tak, to prawda…Warto o tym wiedzieć.
A to ja mam jeszcze pytanie:
1. co w przypadku gdy twój pies X jest na smyczy a czyjś pies Y biega luzem. Oba nie mają kagańca i ten co był na smyczy złapał w zęby Y? – coś grozi psu X i jego właścicielowi?
2. pies X był na smyczy przypadek a) z kagańcem przypadek b) bez.
Ktoś rzucił w psa jakimś przedmiotem i pies się wkurzył, poczuł zagrożenie swoje lub właściciela i zaatakował tego co rzucał przedmiotem. Co wtedy? Co w przypadku wywołania takiej agresji u zwierzęcia przez poszkodowanego?
To wszystko zależy tak naprawdę od realiów konkretnej sytuacji. Jeżeli nas pies ( na smyczy) zaatakował psa biegającego luzem, to możemy ponieść odpowiedzialność na przykład, z tytułu niezachowania należytej staranności przy trzymaniu zwierzęcia, ale właściciel psa biegnącego luzem również taką odpowiedzialność może ponieść.
Jeżeli to nasz pies zostanie zaatakowany ( albo nasz pies i my) i z tej okazji będzie siebie i nas bronił, to wtedy możemy rozważać takie zachowanie w kategorii obrony koniecznej. Pies tak naprawdę służy nam jako narzędzie takiej obrony w tego typu sytuacjach.
Jeżeli pies pogryzł kogoś na skutek agresji ze strony tej osoby, to tak naprawdę możemy to rozważać na kilku płaszczyznach – po pierwsze drażnienie zwierzęcia jest wykroczeniem, po drugie w razie wyrządzenia przez psa szkody poszkodowanemu będą rozważane dwie kwestie – na ile my ponosimy za to winę a na ile do tej szkody przyczynił się poszkodowany swoim zachowaniem. W zależności od realiów danej sytuacji może być tak, że odpowiedzialność w całości poniesie poszkodowany.
Mam nadzieję, że trochę rozwiałam te wątpliwości. Nie da się jednak tak jednoznacznie określić, bez odniesienia się do konkretnej sytuacji, a do dlatego, że przepisy nie są zupełnie jednoznaczne. Zazwyczaj odpowiedzialność właściciela rozważa się w kontekście zachowania „zwykłych bądź nakazanych” środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt. Te nakazane środki potrafią być różne, w różnych miastach. Pisałam o tym, kiedyś we wpisie, dotyczącym tego czy pies musi mieć smycz i kaganiec podczas spaceru, zapraszam do zapoznania się z nim, jeżeli temat Cię interesuje. Pozdrawiam 🙂
O widzisz, dzięki (za wszystko hehe :)) )
No właśnie miałam ostatnio taką sytuację, że mój wilczur był na smyczy a jakiś kundelek innej dziewczyny podbiega do mojego i zaczynał się rzucać. Ja już wilczura nie miałam jak krócej trzymać i go odciągać a tamten podlatywał. No a mój chciał mnie bronić. Mówiłam właścicielce by zabrała swojego psa bo mój zwyczajnie go złapie w szczęki a wtedy to już kaput. Na szczęście dziewczyna zdążyła odciągnąć swojego ale zastanawiało mnie kto by był tu winien.
Jeszcze raz dziękuję <3 !
a mnie interesuje takie zagadnienie. jeśli mój pies pomaga mi się bronić przed napastnikiem to czy ma prawo czy go narażam na problemy. bo zrównoważony odważny pies będzie bronił i chwala mu za to..ale nigdzie na sieci nie mogę znaleźć odpowiedzi (wszystkie problemy dotyczą bronie nią się przed psem) a ja chcę wiedzieć czy logiczne użycie psa w celu samoobrony jest prawnie uznane w jakimś stopniu?
Dzień dobry. Temat ma już prawie rok, ale mimo to chciałabym zapytać jak ma się sprawa z „użyciem” psa do celów obronnych w wypadku wtargnięcia obcej lub nieproszonej osoby na teren mojej posesji? Niedaleko mojego domu znajduje się knajpa, a co za tym idzie co weekend agresywni, pijani ludzie wchodzą bez pozwolenia na moją posesję (jest ogrodzona, ale niektórzy potrafią wspiąć się po płocie…). Mam już tego serdecznie dość dlatego planuję zakup dużego psa stróżującego i tu moje pytanie – czy gdyby mój pies przegonił albo nawet zaatakował niechcianego gościa, który bezprawnie wdarł się na teren mojej posesji albo nawet domu to czy mi albo psu groziłyby z tego powodu jakieś konsekwencje?
Dzień dobry mam pytanie odnośnie dzisiejszej sytuacji która mnie spotkała. byłam ze swoim wilczurem na spacerze pies biegał luźno. Gdy wracałam z nią do domu zauważyłam dziewczynę ok 13 latkę, której maltańczyk biegał luzem. Mój pies zobaczył tego małego pieska i poleciała do niego (byłam w trakcie przypinania jej na smycz, ale mi się wyrwała). dziewczyna w tym czasie wzięła swojego pieska na ręce, a moja zaczęła je obskakiwać (moja sunia ma rok, więc chce się bawić, wychowana z dziećmi zero agresji). Dziewczyna podniosła hałas i zaczęła drzeć się na mnie, że mam zabrać tego psa. Powiedziałam do niej żeby się nie darła, a ona zrzuciła swojego psa z rąk i zaczęła iść w moim kierunku z pięściami pokazywać mi środkowy palec i krzyczeć, że pożałuje i że mnie dorwie. Zwróciłam się do dziewczyny slowami „uspokój się dziewczynko”, No co ona zaraz odpowiedziała że nie jest dziewczynką ze złością. Więc powiedziałam, że zachowuje się jak gówniara z tym środkowym palcem i pięściami. W tym momencie mój pies wszedł między nas, ale w ogóle nie była zaciekawiona całą sytuacją ani agresywna w stosunku do dziewczyny po prostu nie zwracała uwagi. Powiedziałam tylko do dziewczyny, żeby uważała bo pies jest między nami (nie było żadnych oznak agresji z mojej strony mojego psa). Po tej akcji poszłam do domu. Po chwili przyszła matka dziewczyny z wielkimi pretensjami, że szczuje dziewczynę psem z podkreśleniem, że moj pies jest agresywny (chociaż to nie prawda, bo w ogóle nie było żadnych oznak) że sprawa kieruje na policję i rzuca jakimś artykułem i paragrafem. Matka w ogóle nie chciała słuchać żadnych wyjaśnień. Czy w takim wypadku było to szczucie jakie wiążą się z tego tytułu konsekwencje w tym konkretnym przypadku? dodam że ja nie byłam agresywna ani nie krzyczałam użyłam jedynie słowa że dzieczyna zachowuje się jak gówniara (No dobra Wiem że nie powinnam ale to chyba nie jest karalne) oraz żeby uważała bo jest pies między nami (bez jakiegokolwiek zwrot ubierz ją atakuj czy tego typu rzeczy moim zdaniem to nie było żadne szczucie tylko zwrócenie uwagi na fakt, że pies jest między nami).
W tego typu sprawach najbardziej problematyczne jest zazwyczaj ustalenie stanu faktycznego, czyli tego „co się naprawdę stało”. Myślę, że jeżeli rzeczywiście wszczęto postępowanie w sprawie, to warto skontaktować się z adwokatem/radcą prawnym, który po kompleksowym zbadaniu sytuacji będzie mógł doradzić odpowiednią drogę. Oczywiście czysto teoretycznie zwrócenie uwagi na to, żeby nie podnosić głosu, bo między dwiema osobami stoi pies, nie nosi znamion szczucia. To normalne zachowanie, jeżeli wypowiedziane jest nie w charakterze groźby, a raczej ostrzeżenia, żeby nie krzykiem czy agresją nie powodować stresu/nie drażnić psa. Natomiast, tak jak mówię, wszystko zależy od tego, jaki stan faktyczny zostanie ustalony w sprawie. Warto również zapoznać się z przepisami obowiązującymi w danym miejscu – czy pies mógł w tym miejscu być bez smyczy/kagańca
Mam dużego czarnego labradora. Psy na ogół są spokojne ale fakt, ma „uczulenie” na małe kundle, które podbiegają. Wiele razy ludzie podchodzą sami i wręcz ciągną psy by się razem „pobawiły”. A gdyby tak mój pies ugryzł tego małego psiaka? Byłaby pewnie moja wina..
Ciężko tak naprawdę powiedzieć, bo każda sytuacja jest inna. Niemniej jednak właściciel/posiadacz psa jest odpowiedzialny za zachowanie nad nim kontroli. W takiej sytuacji, jak opisana powyżej, dotyczy to oczywiście właścicieli obu psów.
Witam. Mam pytanie czy karze podlega właściciel który powoduje u psa agresję poprzez napuszczanie go na koty. Czy można bezkarnie napuszczać psa aby atakować koty.?