You are currently viewing Zadośćuczynienie za śmierć psa. Więź człowieka z psem a prawo.

Zadośćuczynienie za śmierć psa. Więź człowieka z psem a prawo.

Większość posiadaczy i miłośników psów, pewnie zgodzi się ze stwierdzeniem, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. W wielu domach pies to po prostu jeden z domowników, członek rodziny. Są też tacy, dla których takie podejście jest oburzające, i którzy uważają, że pies, to po prostu zwierzę, jak każde inne. Dzisiaj chciałabym na więź człowieka z psem popatrzeć od strony prawnej, w kontekście spraw o odszkodowanie i zadośćuczynienie za śmierć psa.

Zobacz też :  Opłata od posiadania psa.

Utrata ukochanego zwierzęcia to oczywiście bolesny temat dla każdego właściciela. Szczególnie trudne są przypadki, kiedy śmierć ta zawiniona jest przez osoby trzecie. W stosunku do psów, to często  przypadki zagryzienia przez innego psa, niedopilnowanego przez swojego właściciela. Mogą też zdarzyć się przypadki umyślnego działania osób trzecich, albo jakieś zawinione zdarzenia spowodowane nieumyślnie np. błąd weterynarza.

Czy w takiej sytuacji właściciel psa może domagać się odszkodowania bądź zadośćuczynienia za doznaną krzywdę?

Odszkodowanie za śmierć psa

W naszym systemie prawnym obowiązuje zasada zgodnie z którą, ten, kto wyrządził drugiemu szkodę jest obowiązany do jej naprawienia. W kontekście niniejszego wpisu warto pamiętać o tym, że do odpowiedzialności może zostać pociągnięty również właściciel/posiadacz zwierzęcia, które wyrządziło szkodę ( jeżeli chcecie poczytać więcej o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez zwierzę, to dajcie znać w komentarzu).

Zobacz też : Czy pies musi mieć smycz i kaganiec podczas spaceru?

Odszkodowanie ma co do zasady wynagrodzić straty materialne wywołane danym zdarzeniem. Dochodząc odszkodowania za śmierć psa możemy się domagać kwoty odpowiadającej wartości materialnej psa ( co będzie miało znaczenie przede wszystkim przy psach rasowych) czy na przykład, pokrycia kosztów leczenia psa wywołanych zdarzeniem.

Istotne jest to, że odszkodowanie za śmierć psa będzie odpowiadało wymiernemu uszczerbkowi w naszym majątku. Nie pokryje natomiast tzw. „wartości emocjonalnej” jaką przedstawiał dla nas pies.

Poniżej wklejam Wam orzeczenie Sądu Okręgowego w Łodzi, w sprawie, w której właściciel domagał się właśnie odszkodowania za śmierć psa, który nie przedstawiał  wartości materialnej. Powództwo zostało oddalone.

„Szkodą majątkową jest uszczerbek (utrata, pomniejszenie) dotyczący składników mienia poszkodowanego. Powszechnie przyjmuje się w orzecznictwie i nauce prawa, że przy określaniu odszkodowania nie uwzględnia się wartości emocjonalnej (uczuciowej), jaką przedstawia dane dobro dla poszkodowanego (tzw. praetium affectionis, np. pamiątka rodzinna, ukochane zwierzę) – por. A. O.: Komentarz do art. 363 k.c., Lex).

Oceniając twierdzenia powoda, stwierdzić należy, że żąda on uwzględnienia wartości emocjonalnej, jaką przedstawiał dla niego piesek, a wartości takiej nie można ustalić w pieniądzu i nie podlega ona naprawieniu na podstawie art. 415 k.c.” (Sąd Okręgowy w Łodzi z dnia 5 września 2014r. sygn. akt I C 1461/13)

Więź człowieka z psem

Oczywiście w znacznej większości przypadków właścicielom nie będzie zależało na odzyskaniu jedynie wartości „rynkowej” psa. Przede wszystkim, dla wielu osób pies jest najlepszym przyjacielem, towarzyszem dnia codziennego, członkiem rodziny. Więź emocjonalna człowieka z psem nijak się ma do jego „ceny”. Tym bardziej, że psy nierasowe, często nie przedstawiają obiektywnie żadnej wartości materialnej. Czy w takiej sytuacji, możliwe jest zadośćuczynienie za śmierć psa niezależne od jego wartości czysto finansowej?

Zadośćuczynienie za śmierć psa jest możliwe. W takiej sytuacji nie powinniśmy się jednak domagać odszkodowania ( z powodów opisanych powyżej) a właśnie zadośćuczynienia. Stanowić ono będzie rekompensatę za naruszenie naszego dobra osobistego, jakim jest nasza więź z czworonożnym przyjacielem.

Więź człowieka z psem jako dobro osobiste

Niektórych może dziwić to, że więź człowieka z psem podlega ochronie prawnej jako dobro osobiste. Tymczasem w orzecznictwie ( w tym w orzecznictwie mojego „rodzimego” Sądu Okręgowego w Krakowie) wskazano, że pies, w naszym społeczeństwie zajmuje pozycję szczególną. Uważany jest za towarzysza człowieka, za symbol wierności  i oddania, na które człowiek również odpowiada przywiązaniem, oddaniem i miłością. I w tym kontekście właśnie więź człowieka z psem może stanowić dobro osobiste człowieka.

” … nie sposób kwestionować tego, że za dobro osobiste człowieka, podlegające ochronie na gruncie prawa cywilnego, może zostać uznana jego więź ze zwierzęciem, w szczególności z psem. Zerwanie tej więzi może wywołać u człowieka smutek, tęsknotę, poczucie straty. Fakt, że zwierzę jest istotą żywą, odczuwającą ból, powodować może u człowieka także współczucie i współprzeżywanie doznawanego przez zwierzę cierpienia” ( Sąd Okręgowy w Krakowie, wyrok z dnia 7 września 2017 roku, II Ca 1111/17)

Zadośćuczynienie za śmierć psa

Wobec powyższego nie ulega wątpliwości, że dochodzenie zadośćuczynienia za śmierć psa jest możliwe. Oczywiście najczęściej sporną będzie kwestia jego wysokości. I to jest kwestia bardzo, bardzo indywidualna, zależna od wielu czynników. Przed sądem należy wykazać, jak silna była więź emocjonalna z psem i jak na człowieka dochodzącego zadośćuczynienia wpłynęło jej zerwanie. Oczywiście jeżeli pies był traktowany jak przyjaciel, członek rodziny  a jego śmierć znacząco wpłynęła na życie właściciela zadośćuczynienie będzie się kształtowało na wyższym poziomie.

Z drugiej strony, warto pamiętać o tym, że strona przeciwna może wykazać, że twierdzenia właściciela o niezwykle silnej emocjonalnej więzi z psem, delikatnie mówiąc mijają się z prawdą. Jeżeli właściciel na co dzień nie dbał o psa, trzymał na zewnątrz, na łańcuchu, nie zapewniał schronienia ani  zaspokojenia podstawowych potrzeb, to trudno w takiej sytuacji mówić o silnej „więzi emocjonalnej”.

Dlatego przed złożeniem pozwu o zadośćuczynienie za śmierć psa właściciel powinien wybiec myślami w przyszłość i zastanowić się nad tym, co może zostać udowodnione w sądzie. Nie trudno wykazać, chociażby przy pomocy zeznań sąsiadów, że właściciel, który teraz mówi o „więzi emocjonalnej” czy co gorsza o „stratach moralnych” na co dzień wcale nie dbał o swojego psa czy co gorsza np. bił go czy znęcał się nad nim w inny sposób. Piszę o tym po to, żebyśmy pamiętali, że prawo nie działa „z automatu”.

Zobacz też : Szczucie psem człowieka. Co za to grozi?

Zadośćuczynienie za śmierć psa – konkretne kwoty

Żeby nie było nazbyt teoretycznie przytoczę teraz dwa konkretne przypadki, obydwa pochodzą z orzeczeń Sądu Okręgowego w Krakowie. Obydwa dotyczą zadośćuczynienia za śmierć psa. Obydwa zostały wydane stosunkowo niedawno.

Wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 7 września 2017 roku II Ca 1111/17

Sąd zasądził kwotę 5300 zł, z czego 300zł tytułem odszkodowania ( zwrotu kosztów leczenia) 5000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć psa, który został pogryziony (ostatecznie ze skutkiem śmiertelnym) przez psa pozwanego. Sąd zwrócił uwagę na więź łączącą właściciela ze zmarłym psem. Sąd zwrócił uwagę przede wszystkim na zeznania właściciela, które wskazywały na to, że rzeczywiście więź istniała. Świadczył o tym sposób zeznawania ( emocje, łamiący się głos) ich treść oraz język świadczący o traktowaniu zwierzęcia jak człowieka ( w zeznaniach pies nie „zdechł” tylko umarł etc.) Zeznania powoda potwierdziły zeznania jego żony, ale też osoby postronnej, udzielającej psu leczenia, która wskazała na determinację właściciela, jego zaangażowanie w proces leczenia bez względu na koszty.

Wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 22 listopada 2016 roku II Ca 1883/16

Zasądzono łącznie 25 000 złotych, z czego 15 000 tytułem odszkodowania ( pies rasowy, champion) oraz 10 000zł tytułem zadośćuczynienia. Sąd uznał kwotę 10 000 zł za adekwatną z uwagi na niezwykle silną więź właściciela z psem, z uwagi na pozbawienie powoda możliwości osiągania satysfakcji z sukcesów psa oraz z uwagi na konsekwencje rodzinne śmierci zwierzęcia.

„Sąd ten wskazał na niezwykle silną więź między powodem, a jego psem, pozbawienie powoda na skutek zdarzenia z dnia 2 marca 2012 r., możliwości osiągania satysfakcji z sukcesów psa, co stanowiło dla niego niepowetowaną stratę, która wyrażała się w cierpieniu, żalu i płaczu.” ( Wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 22 listopada 2016 roku, sygn. akt :  II Ca 1883/16)

zadośćuczynienie za śmierć psa

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za śmierć psa – podsumowanie

Jak widać zarówno dochodzenie  odszkodowania, jak i zadośćuczynienia za śmierć psa jest możliwe. Warto zapamiętać, że odszkodowanie skupia się na kwestiach o wymiernej wartości materialnej. Takich, jak na przykład, wartość rynkowa psa, poniesione koszty leczenia. Straty emocjonalne związane z takim zdarzeniem mogą być natomiast dochodzone poprzez żądanie zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie za śmierć psa, to de facto zadośćuczynienie za naruszenie dobra osobistego w postaci więzi człowieka z psem. Można oczywiście dochodzić zarówno odszkodowania, jak i zadośćuczynienia – jedno nie wyklucza drugiego.

Dzisiejszy wpis odnosi się do zadośćuczynienia i odszkodowania za śmierć psa, ale oczywiście te przepisy będą miały zastosowanie również do innych zwierząt, przy których będziemy w stanie wykazać istnienie silnej więzi emocjonalnej pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Wszystko będzie zależeć od danej sytuacji. Nietrudno wyobrazić sobie, na podobnej zasadzie, zadośćuczynienie za śmierć kota, który jest traktowany jak członek rodziny. Można wtedy wykazać istnienie silnej więzi emocjonalnej.

Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące prawa związanego ze zwierzętami i chcielibyście na ten temat wpis na blogu- zachęcam do zadawania ich w komentarzu. Przypominam jednak, że nie udzielam porad prawnych przez internet.

Tych, którzy chcą być na bieżąco z nowymi wpisami, zapraszam do obserwowania mnie na Facebooku i Instagramie. Informacje o nowych wpisach będą pojawiać się również w newsletterze. Zachęcam do zapisania się na listę subskrybentów newslettera.

[mailerlite_form form_id=2]

Ten post ma 14 komentarzy

  1. Kolejny ciekawy artykuł. U nas na wsi niestety się zdarza, że czasami sąsiedzi trują psy :/

    1. Lawyerka

      Dla mnie to jest niewyobrażalne. W Krakowie też kiedyś były takie przypadki, że ktoś w parkach rozrzucał kiełbasę i inne przysmaki, chyba z pokruszonym szkłem, właśnie po to, żeby skrzywdzić spacerujące psy. Jak normalnie jestem w miarę opanowana, to jak słyszę o takich przypadkach, to normalnie szlag mnie trafia!

  2. Ja nawet nie chcę wyobrażać sobie takiej sytuacji, w której mój pies zostałby przez kogoś skrzywdzony. Chyba ja bym musiała wtedy płacić odszkodowanie za stały uszczerbek na zdrowiu tej osoby.

  3. Anna

    Nasz Przyjaciel dziś właśnie został zagryziony. Szedł na smyczy, ten drugi był pozostawiony pod sklepem przez właściciela. To straszne- jak ja to powiem mojej Córce. Rozmawiałam z właścicielem sklepu i ponoć nie pierwszy raz tamten pies zachowywał się agresywnie, a właściciel nadal pozostawiał go samego i jeszcze bez kagańca. Co zrobić z tym Panem- co jeszcze musi się wydarzyć …To dramat. Boje się jak przeżyje to moje dziecko.

    1. Lawyerka

      Serdecznie współczuję tego, co Was spotkało. Sama wiem, jak bolesna potrafi być utrata czworonożnego przyjaciela. Mam nadzieję,że córka jakoś pozbiera się po tym wszystkim. Warto w takich sytuacjach zgłaszać sprawę na Policję i rozważyć dochodzenie odszkodowania i zadośćuczynienia za śmierć psa przed sądem. Życzę dużo siły!

  4. Mag

    Dziekuje za swietny tekst!
    Moj york zostal brutalnie zaatakowany przez psa bernejskiego ,ktory to pracuje jako terapeuta w przedszkolu bedacym wlasnoscia jego wlascicielki a naszej dalszej sasiadki.Skutki sa oplakane,pies ponad tydzien walczy o zycie,ma niedowlad konczyn,przeszedl skomplikowane operacje,jeszcze jedna przed nim a przy poprawie stanu dluga rehabilitacja,badania,codzienie 2 wizyty w lecznicy przez okres kilku tygodni,zatem czekaja nas duze wydatki…wlascicielka twierdzi,ze nie ma srodkow,finalnie urwala kontakt,zatem chce zglosic sprawe na policje,pytanie czy w takim wypadku moge sie starac nie tylko o odszkodowanie ale i zadoscuczynienie?
    Bardzo to przezywam,nastapil rostroj nerwowy,pies jest z nami 10 lat i kazdy potwierdzi jak bardzo jest kochany,wszyscy cierpimy…Pozdrawiam

    1. Lawyerka

      Bardzo mi przykro, z powodu tego co się stało. To musi być dla Ciebie niesamowicie trudna sytuacja. Tak jak napisałam we wpisie, co do zasady zadośćuczynienie za śmierć psa, za zerwanie więzi człowieka z psem, jest możliwe i sądy coraz częściej takie zadośćuczynienie orzekają. Natomiast nie jest wykluczone orzeczenie zadośćuczynienia również w takiej sytuacji, kiedy pies przeżył, ale jego cierpienie wywołane zdarzeniem , wywołało rozstrój zdrowia u właścicieli. Natomiast każda sytuacja jest inna, dlatego myślę, że warto w takiej sytuacji skontaktować się z adwokatem bądź radcą prawnym, który bo zapoznaniu się z całą sprawą pomoże znaleźć najlepsze rozwiązanie prawne, sporządzi ewentualny pozew etc. Pozdrawiam i życzę dużo siły!

  5. Ela

    Dzień dobry,
    na początku miesiąca tuż przed moją bramą, ale już na ulicy został śmiertelnie potrącony mój ukochany kot. Mieszkam na wsi, po tej ulicy jeździ parę samochodów dziennie, a ja mam dowód na to kto to zrobił. Czy istnieje możliwość pociągnięcia tego kogoś do odpowiedzialności?
    Pozdrawiam

    1. Lawyerka

      Bardzo mi przykro, że tak się stało. Niestety, ciężko jest mi tak zupełnie w „ciemno” określić, czy pociągnięcie sprawcy do odpowiedzialności będzie możliwe. Najlepszą opcją jest zawsze udanie się do adwokata/radcy prawnego, który po wysłuchaniu okoliczności sprawy będzie miał ogląd na całą sytuację i będzie mógł coś konkretnego doradzić. Z jednej strony odpowiedzialność kierowcy za niezachowanie reguł ostrożności i przepisów prawa o ruchu drogowym nie jest wykluczona, z drugiej strony nie jest wykluczona również odpowiedzialność właściciela/opiekuna zwierzęcia, za nieprawidłowy nadzór nad zwierzęciem i dopuszczenie do tego że znalazł się on na jezdni. Tak jak mówię, przykro mi z powodu potrącenia ukochanego kota, to na pewno musi być trudna sytuacja, jednak, tak jak pisałam, nie jestem w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi.

  6. Mariusz

    Szanowna Pani ,art. bardzo istotny w mojej sprawie, o ile Panią zainteresuje prosze o pomoc bądż refleksje w mojej sprawie. W piatek 19.04 zmarl mój owczarek niemiecki. w lutym pojechalem z nim do weterynarza Trawinskiego w Cieszkowe. Lekarz pobral krew stwierdził że powodem trudności w chodzeniu jest dysplazja , a wyniki krwi nic nie wskazuja dal zastrzyk i wszystko, pies po ok. 10 dniach w ogóle sie nie podniósł , lekarz z wielką łaską. przyjechał do domu i stwierdzil że przesadzamy,i go nękamy. wielokrotnie prosilem lekarza żeby się zastanowil bo to co mu daje , to chyba nie to poniewaz psu sie nie poprawia a to wszystko co jest robione jest nie trafione , ponownie przyjechal dal zastrzyk. informowalem go i pokazywalem że pies ma jakiś duży brzuch
    lekarz stwierdzil że go przekarmiamy, no i oczywiście histeryzujemy. jak pies 18 kwietnia rano zaczął ciezko oddychać zaladowałem go do samochodu i zawiozlem do niego, zażądałem USG, lekarz wykonal usg , i stwierdzi przymnie o. kw…a ma guz na śledzionie a w brzuchu jest ok. 1,5 litra krwi ( wczesniej 100 razy mówilem mu że pies sika na kolor herbaciany a on stwierdzł że to od sterydu ktory podal ) wię okazalo się że pies konał przez 2 miesiące z krwią w brzuchu, lekarz spytał operujemy , czy usypiamy? ja stwierdzilem że absolutnie operujemy, umówilismy sie na dzien pózniej to jest piatek 19 kwietnia , ale juz wieczorem psu się szczególnie pogorszyło więc, wymusiłem i pies zostal zoperowany w czwartek wieczorem, już po rozpoczeciu operacji zadzwonil a może jednak uśpimy? ,ponownie nie zgodzilem się, pies przeżył noc ,a w piątek po południu zaczął w ciągu zaledwie kliku minut umierać, zadzwonilem on stwierdzil że jest wielki piątek a on zasadniczo nie pracuje i nie przyjedzie ,ale możemy go przywieżć, psa konającego zawiezlismy , dokonal żywota na podwórzu u lekarza. poszedlem do gabinetu zażądalem dokumentacji
    wizyt leczenia i podanych lekow, lekarz mnie zwodził , chcial coś ” dogadywać” no i najlepiej abyśmy przyjechali po świetach, ja odpowiedzialem, że dokumentacja i faktury za leczenie teraz , ja z gabinetu nie wyjdę a jeżeli nie to dzwonie po policję, okazało się że nie prowadzil zadnej dokumentacji , i dopiero zacząl ją tworzyc i pisać faktury etc. ten sam lekarz wykonał na moje zlecenie sterylizację kota, kot zostal zawieziony, przed zabiegiem zwrocilem lekarzowi uwagę czy mozna wykonac zabieg , bo kot gdzieś się poturbował i kuleje na łapę , lekarz bez wykonania zdjecia stwierdził że nic mu nie jest a łapę sobie nadwyrężył a ja jak zwykle
    jestem nadwrażliwy i przesadzam. po paru dniach wykonalem tel. że kotu w łapę nic się nie poprawia , za parę dni ponownie , lekarz jak zwykle mnie obśmiał i był zirytowany moją natarczywością, wreszcie po dwóch tygodniach zawiozlem kota z żądaniem wykonania zdjęcia rtg łapy nastapila ponowna reakcja jak przy usg psa tyle że o k…wa łapa jest złamana, zoperował ją , kot wczesniej 14 dni chodzil ze zlamaną łapą , teraz kot nadal kuleje a wlaściwie jest gorzej , musimy niezwlocznie udac się na klinikę do Wroclawia i jeszcze nie wiadomo co bedzie
    Chcialbym aby lekarz Michal Trawinski odpowiedzial karnie , cywilnie, dyscyplinarnie , zaniechania ktore dokonywal w trakcie leczenia moich zwierząt bo to nie były błędy lekarskie ,to były świadome zaniechania, ktore przysporzyły cierpienia zwierzętom
    a pies w skutek nie wykonania elementarnego Usg brzucha nosil 1,5 litra krwi w brzuchu , cierpial i przeplacil życiem, ten lekarz nie powinien wykonywac zawodu , mysle że to nie pierwszy jego przypadek , nie prowadzi jak widac dokumentacji medycznej do czego jest zobowiazany prowadząc praktykę, prosze o radę , pomoc , kontakt do jakiejś organizacji chroniących zwierzęta które pomogą mi sprawę nagłośnić
    pozdr, Mariusz Matysiak

    1. Lawyerka

      W takiej sytuacji warto skontaktować się z adwokatem bądź radcą prawnym, który po przeanalizowaniu całej sprawy będzie miał możliwość doradzenia odpowiednich kroków prawnym. Z pewnością nie zaszkodzi również skonsultowanie sprawy z innym lekarzem weterynarii, który będzie w stanie ocenić prawidłowość/nieprawidłowość działania lekarza prowadzącego zwierzaki.

  7. Nina

    Jezeli tesciowie wypuscili owczarka,ktory zagryzl mojego psa,w jakim czasie od tej sytuacji moge zglosic roszczenie?

    1. Lawyerka

      Nie ma sztywnego terminu na wystąpienie z roszczeniem. Należy tylko pilnować terminu przedawnienia.

    2. Lawyerka

      Nie ma sztywnego terminu dla wystąpienia z roszczeniem. Należy jednak pamiętać o tym, że to roszczenie, jak każde inne ulega przedawnieniu. Należy więc pilnować terminu przedawnienia.

Dodaj komentarz