You are currently viewing Wąwóz Homole, Wysoka, Biała Woda, czyli wycieczka w Pieniny

Wąwóz Homole, Wysoka, Biała Woda, czyli wycieczka w Pieniny

Mój ulubiony sposób na spędzanie wolnego czasu? Wycieczka w góry! W górach dla mnie wszystko wygląda i smakuje lepiej. Zmęczenie daje przyjemność, upał nie przeszkadza, myśli płyną wolniej, wszystko bardziej cieszy. Tym razem wybraliśmy się w Pieniny, chociaż początkowo w planach mieliśmy Gorce. Pieniny to dla mnie góry szczególne. Tutaj przyjeżdżałam jako dziecko, później jako nastolatka. To takie „moje” miejsca i krajobrazy. Tym razem postawiliśmy na porządny, kilkunastokilometrowy spacer, z nie byle jakimi atrakcjami. Odwiedziliśmy Wąwóz Homole, a w drodze powrotnej Rezerwat Biała Woda, zahaczyliśmy również o najwyższy szczyt Pienin. Wysoka liczy sobie 1050m n.p.m, jest odrobinę wyższa od bardziej popularnych w tych rejonach Trzech Koron.

Wąwóz Homole

Wyruszyliśmy z Jaworek, z parkingu, tuż przed wejściem do Wąwozu Homole. Za cały dzień na parkingu zapłaciliśmy 20zł. Od razu widać, że to popularne turystycznie okolice. Powoli otwierały się sklepy z turystycznymi pamiątkami. Weszliśmy na szlak zielony, wprost do Wąwozu Homole.

Dzielnie maszerujemy dnem wąwozu, rozglądając się na boki, na ściany skał wapiennych, wsłuchując się w szum potoku Kamionki, przy okazji patrząc od czasu do czasu pod nogi, co by nie stracić równowagi na dość śliskich kamieniach. Wąwóz ma zaledwie 800 metrów długości, a szkoda, bo idzie się nim bardzo przyjemnie. Kiedy byłam dzieckiem, wydawał mi się dużo, dużo dłuższy.

Dochodzimy do tzw. Kamiennych Ksiąg. W tych skałach, ponoć zapisane są losy wszystkich ludzi, aż do końca świata. Jedynym problemem jest to, że nikt nie potrafi ich odczytać. Legenda głosi, że tylko jeden człowiek w historii odczytał Kamienne Księgi, ale Bóg, nie chcąc aby ludzie poznali ich treść, odebrał temu człowiekowi mowę. My nie próbujemy nawet poznać przyszłości, dlatego dzielnie ruszamy dalej.

Polana pod Wysoką

Chwilę jeszcze idziemy lasem. Dochodzimy do rozwidlenia dróg. Wszystko jest bardzo dobrze opisane, my kierujemy się na Wysoką.

Po drodze mijamy jeszcze studencką bazę namiotową. Kto wie, może kiedyś zdecydujemy się tu na nocleg i podziwianie wschodu słońca z najwyższego szczytu Pienin?

Wchodzimy na Polanę pod Wysoką. To dobre miejsce na krótki odpoczynek i na drugie śniadanie. Warto rozglądać się wokoło, bo widoki są piękne! Na polanie, kiedyś były pola uprawne, później wypasano tu owce. Owce można spotkać do tej pory. Ta betonowa konstrukcja to ruiny dawnej bacówki. 


Wysoka

Wchodzimy do rezerwatu Wysokie Skałki, dalej droga pnie się w górę. To najbardziej wymagający odcinek całego szlaku, ale jest spokojnie do przejścia bez większego problemu. Przy końcu idziemy po schodach, po drodze mijamy taras widokowy na który warto zboczyć. Mamy cudowną widoczność. Pięknie widać Tatry, można spojrzeć na Trzy Korony. Jeżeli chodzi o Trzy Korony, to spotykamy turystów, którzy mówią, że odwiedzali je dzień wcześniej i półtorej godziny czekali na wejście na szczyt. Uwielbiam Trzy Korony, ale chyba odwiedzę je najwcześniej po sezonie.

I w końcu jest Wysoka. Tutaj na platformie widokowej też całkiem sporo ludzi, ale można sobie spokojnie popatrzeć. naprawdę warto!

Zejście w stronę rezerwatu Biała Woda

Schodzimy w stronę rezerwatu Biała Woda. Tutaj łatwo pomylić drogę, bo szlak nie jest tak bardzo dokładnie oznaczony. Trzeba zejść do rozwidlenia zielonego szlaku i odbić w prawo. Początkowo idziemy lasem, kilka położonych w poprzek szlaku gałęzi stanowi mały tor przeszkód. Tam, gdzie nie ma lasu, pięknie grzeje słońce. Idziemy granicą polsko-słowacką.  Ostatnie 10 km to trasa przede wszystkim spacerowa. Idziemy w dół, raczej nie ma żadnych podejść, a jeżeli są, to naprawdę niewielkie. Nadal towarzyszą nam Trzy Korony i inne przepiękne widoki. Cykają świerszcze, latają motyle- żyć nie umierać. Ta trasa nie jest męcząca, ale w prawie trzydziestostopniowym upale warto pamiętać o sporym zapasie wody.

Zwierzęta na szlaku

Można tu poczuć prawdziwe górskie klimaty. Po drodze mijamy wypasające się owce, mijamy krowy. Górale zwożą mleko na dół wozem z koniem. Jeden z koni biegnie luzem, podbiega się do nas przywitać. Możecie zobaczyć go na filmiku na youtubie, który podlinkuję Wam na końcu.WysokaW końcu schodzimy przez Rezerwat Biała Woda. Warto się tutaj rozglądać również i na prawo i na lewo, i do góry i na dół. Wokół doliny można dostrzec ciekawego kształtu skały. Tego dnia znalazło się sporo chętnych na kąpiel w strumyku. Ochlapuję twarz przyjemnie lodowatą wodą i idę dalej.  Do przejścia jeszcze całe Jaworki, które bardzo zmieniły się od czasu, kiedy byłam w nich ostatnio.

Na koniec zapraszam Was na mój kanał na youtube, wrzuciłam Wam krótki filmik z tej naszej wyprawy. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujecie mój kanał.Jeżeli macie ochotę na więcej wpisów o górach, zajrzyjcie do zakładki Miejsca .

Ten post ma 18 komentarzy

  1. Kocham tę trasę! Byłam tam już kilka razy i ciągle wracam 🙂 jedne z najpiękniejszych miejsc w Pieninach, ba! w ogóle w polskich górach 🙂

    1. lawyerka

      O tak, ta trasa na pewno może się podobać! Ja mam do niej szczególnie sentymentalne nastawienie 🙂 Ale fajna jest różnorodność tej trasy. Bo idziemy i wąwozem, i lasem, są i skałki i polany.

  2. W.

    Aż się cieszę, że Wysoka niebawem przede mną w ramach „zdobywania” Korony Gór Polskich 🙂 A przy okazji wspomnę, że Twój wpis o Lubaniu mnie zainspirował i jak dobrze wszystko pójdzie (w tym pogoda) to w weekend się wybieramy właśnie na Lubań 🙂

    1. lawyerka

      Bardzo mi miło! Koniecznie daj znać, jak Ci się podobało na Lubaniu! Korona Gór Polski – brzmi ambitnie 🙂 Dużo jeszcze zostało ? Trzymam kciuki za pogodę na weekend! Sama pewnie gdzieś ucieknę z miasta, jak tylko będzie tak możliwość!

      1. W.

        Koronę oficjalnie dopiero będę zaczynać, czekam na książki do zbierania potwierdzeń. Choć w zasadzie byłam już na 8 szczytach, a niedawno zamarzyłam sobie zrobić to w sposób oficjalny, zgodnie z regulaminem i razem z 4 mojego rodzeństwa, co będzie punktami naszych spotkań – miejmy nadzieję już od długiego sierpniowego weekendu.

        1. lawyerka

          Świetny pomysł z tą koroną zdobywaną wspólnie z rodzeństwem! Fajna okazja do wspólnego spędzenia czasu! Trzymam za Was kciuki!

  3. Mom on top

    Uwielbiam Pieniny, są takie spokojne, znacznie spokojniejsze w porównaniu z naszymi terenami. A akcja mojej najnowszej powieści toczy się właśnie tam 🙂

  4. Kinga K.

    Uwielbiam to miejsce,jako dziecko bardzo często tam jeździłam 🙂 Piękne zdjęcia !

    1. lawyerka

      Ja też często jeździłam w Pieniny jako dziecko i duży, duuuuży sentyment został mi do dziś!

  5. Ach, szłam razem z Wami! 🙂 Wiele lat temu szlam tamtędy i jadłam śniadanie na tej Polanie. I był spływ Dunajcem z flisakami Piękne miejsce.

    1. lawyerka

      Ola, może kiedyś uda się przejść razem, nie tylko duchowo! Pamiętam moje spływy Dunajcem, z czasów , kiedy byłam dzieckiem. Flisacy ponoć za mną nie przepadali, bo po kilku spływach znałam odpowiedzi na wszystkie pytania-zagadki, które zadają zawsze turystom i siedziałam tam i się wymądrzałam :D:D:D

  6. Jola (Yolsh)

    Nigdy nie byłam i patrząc po zdjęciach, mam czego żałować, i co koniecznie nadrobić.

    1. lawyerka

      Serdecznie polecam to miejsce! Jest naprawdę piękne!

Dodaj komentarz