Jedno małe słowo na 2022 rok! Już go nie chcę…

Ideę One Little Word (OLW), jednego małego słowa zapewne znacie. Pochodzi od Ali Edwards i mówiąc w skrócie polega na ustaleniu sobie jednego słowa – klucza, drogowskazu na nadchodzący rok. To słowo ma nam wyznaczać kierunki działania, prowadzić nas przez kolejne dwanaście miesięcy. Wyznaczałam jedno małe słowo od 2017 roku. Były to przeróżne słówka, czasem po polsku, czasem po angielsku. W zależności od tego jak mi pasowało.

(więcej…)

Czytaj dalejJedno małe słowo na 2022 rok! Już go nie chcę…

Wrześniowe rewolucje i plany na październik

No i mamy październik! Jesień pełną parą. Temperatury w ciągu jednego, wrześniowego weekendu spadły o kilkanaście stopni i zaczął się sezon na botki i płaszcze. Powoli ta jesień zaczyna być też widoczna w barwach otoczenia. Właściwie z dnia na dzień robi się coraz bardziej żółto i złoto. Dla mnie to zazwyczaj był czas obniżonego nastroju, narzekania na to, że dzień jest coraz krótszy. W tym roku, na szczęście jeszcze mnie to nie dopadło. Tym razem lato było dla mnie zdecydowanie zbyt długie i zbyt męczące. Nie tylko pogodowo. Jesień to dla mnie nowe rozdanie.

(więcej…)

Czytaj dalejWrześniowe rewolucje i plany na październik

To nie był mój miesiąc! Sierpień pod wozem i 4 plany na wrzesień.

Kiedy patrzę na wpis z sierpniowymi planami, to myślę sobie, że właściwie wszystko poszło całkiem nieźle. Większość planów została zrealizowana, spokojnie mogłabym powiedzieć, że ten miesiąc był udany. Ale nie był. Dlaczego? Ano dlatego, że życie to nie tylko lista celów do realizacji. To wiele rzeczy, ludzi, zdarzeń, na które nie mamy wpływu. I nie raz jest i będzie tak, że mimo zrealizowanych założeń i sumiennej pracy, coś będzie nie tak. Bo życie nie układa się pod nasze dyktando. Bo nie zawsze jest tylko dobrze. Ale nigdy nie jest też całkowicie źle. Dlatego jeżeli jesteście ciekawi, jak minął mi sierpień i co planuję na wrzesień, to zapraszam!

(więcej…)

Czytaj dalejTo nie był mój miesiąc! Sierpień pod wozem i 4 plany na wrzesień.

Lawyerka i czarne chmury. Maj Tu i Teraz

Maj to zdecydowanie mój ulubiony miesiąc w roku. Kojarzy mi się z pełnią wiosny i dobrym nastrojem. W tym roku zaczął się całkiem przyjemnie, bo pierwszego maja byliśmy w Gorcach. Ale potem zrobiło się jakoś mniej różowo.  Gdybym miała narysować teraz swój komiksowy autoportret ( nie żebym umiała) to zobaczylibyście rozczochraną dziewczynkę ze skwaszoną miną, założonymi rękami i burzowymi chmurami nad głową. Gdyby autoportret miał być w postaci gifa to z tych chmur raz na czas piorun by strzelił. Skąd takie burzowe nastroje? Zapraszam na burzowo-majowe Tu i Teraz! ( Wszystkich tych, którym burza nie straszna!)

(więcej…)

Czytaj dalejLawyerka i czarne chmury. Maj Tu i Teraz

Ulubieńcy lutego

Zapraszam Was dzisiaj na wpis nietypowy dla mnie, bo „ulubieńcy” zazwyczaj nie pojawiają się na moim blogu. Miejscem, w którym pokazuje Wam ulubione przedmioty, gadżety czy inspirujące książki/filmy/wywiady jest zazwyczaj mój kanał na Youtube, do którego subskrypcji serdecznie Was zapraszam. Tym razem, z uwagi na infekcję gardła nie dałam rady nagrać filmiku, dlatego ulubieńców pokazuję tutaj, na blogu.

(więcej…)

Czytaj dalejUlubieńcy lutego

Tu i teraz luty 2018

Mimo tego, że do wiosny chyba już bliżej niż dalej ( taką mam nadzieję), to mnie dopadł znaczny spadek formy. Przez ostatnie dni było trochę szaro-buro. Przestawiłam się w tryb oby do wiosny i miałam nadzieję tak powegetować sobie, dopóki aura nie będzie mi bardziej sprzyjać. Paradoksalnie z kilkudniowej apatii wyrwała mnie prognoza pogody, którą przeczytałam gdzieś w sieci. Słyszeliście, że ma ponoć być kilkanaście stopni poniżej zera pod koniec lutego? Mam nadzieję, że te prognozy się nie sprawdzą, ale tak czy siak, nagle całkiem dobrze zaczęłam reagować na obecną zimową sytuację. Jak widać – wszystko jest kwestią perspektywy!

(więcej…)

Czytaj dalejTu i teraz luty 2018

Kanaryjskie Tu i Teraz

Styczeń od kilku lat jest dla mnie wyjątkowym miesiącem. W 2015 roku po raz pierwszy odwiedziłam w styczniu Wyspy Kanaryjskie ( Fuerteventurę i Lanzarote) i od tego czasu powoli tradycją staje się krótka przerwa od rzeczywistości, tutaj na wyspach, na początku roku. Dzisiejsze tu i teraz piszę do Was z Gran Canarii, ze słonecznego Playa del Ingles. I jest to dla mnie tu i teraz, niezwykle wyjątkowe. Jeżeli jesteście ciekawi co u mnie – zapraszam! (więcej…)

Czytaj dalejKanaryjskie Tu i Teraz

2017-mój pozytywny rok na zdjęciach

Podsumowanie 2017 roku jest już za mną! To był dobry rok! Taki rok, za który jestem bardzo, bardzo wdzięczna. Wiele mnie nauczył, uzbroił w nowe pokłady cierpliwości, wysłał mnie (domatorkę!) w wiele pięknych miejsc. Przewróciłam swoje życia do góry nogami i okazało się, to była najlepsza decyzja, jaką podjęłam w ostatnim czasie. Krok w tył i wzięcie głębokiego oddechu pozwoliły mi na zastanowienie się nad tym, jak chciałabym, żeby wyglądało moje życie. I pozwoliły mi zrobić krok, a nawet kilka kroków w tym kierunku. Ale nie codziennie było idealnie. Były wzloty i upadki, sukcesy i porażki. Rachunek sumienia zrobiłam, wiem, co chcę poprawić, ale dziś, chciałabym kontynuować tradycję zapoczątkowaną rok temu. (więcej…)

Czytaj dalej2017-mój pozytywny rok na zdjęciach