Pamiętam taki obrazek z książki dla dzieci : wielka, ciężka niedźwiedzica śpi w gawrze, przysypanej z każdej strony śniegiem. Nie mogę sobie przypomnieć, co to była za książeczka, ale ten obraz niespodziewanie przypomniał mi się w tym roku. Taka była u mnie końcówka zimy. Ciężka, senna, zwalista. A teraz mamy marzec, do kalendarzowej wiosny coraz bliżej, pogoda też nareszcie wiosenna, więc czas najwyższy wybudzić się z zimowego snu. Kiedy jak nie na wiosnę?
Ja już tak mam. Na wiosnę jestem trochę szalona. Naprawdę czuję się, jakbym wychodziła z zimowego snu. Chociaż tym razem czas jesienno-zimowy był dla mnie w miarę łaskawy. Dopiero luty rozłożył mnie na łopatki. I dosłownie i w przenośni. Temperatura spadła a wraz z nią moja energia. Miałam wrażenie, że ta zima się nie skończy. Na sam koniec dopadło mnie okropne przeziębienie, które właściwie wyssało ze mnie resztki jakiejkolwiek chęci do czegokolwiek.
Dlatego jeszcze bardziej cieszą mnie promienie słońca i to, że mogę pisać do Was przy otwartym balkonie. Że mogę chodzić lżej ubrana. Że w końcu zaczyna się dobry czas na spacerowanie. Wiem też, że mam sporo do nadrobienia. Ten zimowy sen dał mi się we znaki. Dlatego, jako wielbicielka wszelkich list, mam kilka punktów do odhaczenia tej wiosny. Pomyślałam, że się nimi z Wami podzielę. Z dwóch powodów : po pierwsze będzie to dla mnie lepsza motywacja do działania, a po drugie, może uda mi się Was zainspirować na wiosnę!
1. Powrót do formy
Zimowo-przeziębieniowa aura nie sprzyjała codziennej aktywności fizycznej. I niestety, przyznaję się bez bicia, jestem kompletnie bez formy. Nie jestem z tego dumna, uważam, że nie ma się czym chwalić, ale jest jak jest.
Na szczęście mój brak formy wywołany jest zimowym rozleniwieniem i typowo zimowymi infekcjami, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to zmienić. Kupiłam właśnie karnet na fitness i siłownię, więc jestem na dobrej drodze. Wiem jednak, że od samego zakupu karnetu forma nie wraca, więc trzymajcie kciuki, żebym starczyło mi motywacji i wytrwałości na początku, kiedy pewnie nie będzie łatwo.
2. Zdrowe odżywianie nie tylko na wiosnę
Czy u Was też zima sprzyja cięższym posiłkom, a długie, ciemne wieczory wręcz skłaniają do podjadania? Jeżeli nie, to gratuluje. U mnie zima to zawsze trudny okres, jeżeli chodzi o zdrowe odżywianie. Wiosna- wręcz przeciwnie. Wszędzie robi się zielono, więc od razu przychodzi większa ochota na to, żeby zielono zrobiło się również na talerzu. Zaraz zaczną pojawiać się nowalijki, a ze wzrostem temperatur zawsze wzrasta ochota na lżejsze, przyjemniejsze i bardziej kolorowe posiłki.
Ale, żeby nie było. Moje podejście do zdrowego odżywiania jest baaardzo na luzie. Po prostu chcę jeść to, po czym się dobrze czuję i nie rezygnować z tego, co lubię. Więc de facto nie planuję jakiegoś obrotu o 180 stopni, raczej drobną korektę kursu.
3. Ogarnięcie badań
Każda pora roku jest dobra na to, żeby zadbać o siebie i swoje zdrowie. Zdrowe odżywianie, więcej ruchu – to z pewnością dobre nawyki na co dzień, ale raz na czas warto skontaktować się ze swoim lekarzem i zrobić podstawowe badania, nawet jeżeli czujemy się dobrze. O to również chciałabym zadbać tej wiosny.
4. Długie spacery
Wiosna to idealna pora na długie spacery. Często trafiają się dni, w których nie jest ani za zimno, ani za gorąco. Dzień jest już wyraźnie dłuższy, więc na spacer łatwiej jest znaleźć czas. Spacery to jedna z moich ulubionych aktywności. Chyba najbardziej naturalna z możliwych, niewymagająca ani szczególnych umiejętności ani szczególnego wysiłku. Kiedyś też wam pisałam o tym, że spacer jest jednym z moich niezawodnych sposobów na gorszy dzień.
Przy okazji na wiosnę w powietrzu przestaną unosić się dymy z kominów. Wiadomo, że nie znikną inne czynniki generujące smog, ale jednak liczę na poprawę powietrza w Krakowie.
Zobacz też :
Świat się wali? Idź na spacer!
Nic mi się nie chce. 5 sposobów na to, jak radzić sobie z gorszym dniem
5. Wypad w góry na wiosnę
Uświadomiłam sobie, że ( nie licząc krótkiego spaceru na Roque Nublo) mój ostatni spacer po górach, miał miejsce w sierpniu we francuskim La Salette! To zdecydowanie bardzo dawno temu. Dlatego nie mogę się doczekać wiosennego wypadu w góry! Mam nadzieję, że uda mi się zaliczyć więcej niż jeden. Chociaż liczę się z tym, że wiosenny wypad w góry wcale nie musi być taki bardzo wiosenny. W zeszłym roku w kwietniu na Mogielicy mieliśmy całkiem zimową aurę. W maju znaleźliśmy trochę śniegu w Gorcach. Nawet w czerwcu udało nam się płat śniegu znaleźć na Babiej Górze.
Tych z Was, którzy jeszcze nie złapali górskiego bakcyla, serdecznie zachęcam do spaceru w górach! Uważam, że jest to jeden z lepszych sposobów na spędzenie wolnego czasu, oczyszczenie głowy ze zbędnych myśli, a przede wszystkim na fajną aktywność fizyczną.
Zobacz też : Starorobociański Wierch. Moje wrażenia z Tatr Zachodnich.
6. Wiosenne i przyjemne mieszkanie
Nie bez przyczyny często mówi się o „wiosennych porządkach”. Wiosna to taka pora roku, że aż chce się otworzyć szeroko okna i wpuścić do mieszkań powiew świeżego powietrza. A raczej w końcu można otworzyć szeroko okno, bez obawy o nagły spadek temperatur.
I ja tej wiosny chciałabym zadbać o moje mieszkanie. Lekkie wiosenne porządki ( bez rewolucji), może jakieś małe malowanie, a przede wszystkim wiosenne akcenty! Pora już chyba schować wszystkie zimowe światełka i wprowadzić do mieszkania trochę życia. Chociaż cięte kwiaty dostępne są przez cały rok, to wiosną cieszą mnie zdecydowanie najbardziej! Dlatego chciałabym, żeby jak najczęściej pojawiały się u mnie w mieszkaniu. O ile kot na to pozwoli.
Chciałabym też kupić kiełkownicę i kilka rodzajów różnych nasion. W końcu kiełki idealnie nadają się na wiosnę. Jeszcze nie bardzo wiem, jak się za to wszystko zabrać, może macie jakieś rady?
7. Balkonowe centrum dowodzenia
Skoro już jesteśmy przy kwestiach okołomieszkaniowych, to wiadomo, że na wiosnę, ale też latem i wczesną jesienią, często moim centrum dowodzenia wszechświatem staje się balkon. To najlepsze miejsce na poranną kawę, pracę przy komputerze, popołudnie z książką czy wieczór z ciepłą herbatką i kocem.
Dlatego mam zamiar w najbliższym czasie wziąć się za ogarnianie balkonu z zimowego bałaganu i wystawić na zewnątrz mój ulubiony fotel. Chciałabym też, żeby tradycyjnie na balkonie pojawiły się zioła : mięta, bazylia, melisa, rozmaryn, szałwia czy uwielbiany przez kota tymianek. W zeszłym roku trochę to zaniedbałam, więc mam co nadrabiać.
8.Pielęgnacja
Jak już zadbam o mieszkanie, to najwyższa pora też zadbać o siebie 🙂 Dlatego w tym roku na wiosnę postaram się przynajmniej raz w tygodniu znaleźć czas na małe domowe spa. W końcu wiosna to idealny czas na to, żeby wyglądać zdrowo i promiennie, prawda? Kiedy jak nie na wiosnę? Dlatego babskie pielęgnacyjne przyjemności wchodzą na listę moich wiosennych postanowień.
9. Nauka
Skoro było coś dla ciała, to teraz coś dla ducha. Jest kilka obszarów, w których chciałabym pogłębić swoją wiedzę. Zarówno prawnych, jak i pozaprawnych. Dlatego tej wiosny mam zamiar znaleźć trochę czasu na naukę. A tak przy okazji, może i trochę okołoblogowej wiedzy wpadnie mi do głowy?
10. Uważność
Mam wrażenie, że o tej porze roku wszystko zmienia się z dnia na dzień. Wczoraj był śnieg, dziś zaczyna robić się zielono, jutro pojawią się pierwsze pąki, które zaraz zmienią się w kwiaty. Codziennie wszystko wokół wygląda inaczej a ja chcę być blisko tych zmian. Chcę uważnie patrzeć na otoczenie i cieszyć się z niego na co dzień. Chcę pobyć tu i teraz. Niezależnie od tego jak pokręcone i szalone będzie wszystko wokół. Chcę mieć czas na medytację, na spokojny długi wdech i spokojny wydech. Tak po prostu.
Tak przy okazji jak już mówimy o spacerach i o uważności, to pewnie nie obejdzie się bez spacerów z aparatem. Lojalnie uprzedzam, mój Instagram znów pewnie zaleją wiosenne zdjęcia każdego napotkanego po drodze kwiatka. Ale co zrobić, mam do nich słabość.
Jeżeli też macie wrażenie, że zima była senna i ciężka, i sprawiła, że macie w życiu jakieś zaniedbane obszary, to zachęcam Was do wprowadzenia zmian. Czasami z pozoru drobne zmiany, korekta nawyków, znalezienie 15 minut dziennie na naukę nowych rzeczy, czy praktykę wdzięczności, pozwalają naprawdę odmienić jakość naszego życia na co dzień. Sprawdziłam na własnym przykładzie.
Jakie są Wasza plany na wiosnę?
U nas zawsze wszystko na odwrót i to zimą spędzamy czas najbardziej aktywnie, a kiedy śnieg znika i zamykają wciągi, to nie bardzo jest u nas co robić 😉
Cześć